"Mąż od rana wylicza mi pączki. Niech lepiej spojrzy na siebie! Nie mieści się już w ślubny garnitur"

"Mąż od rana wylicza mi pączki. Niech lepiej spojrzy na siebie! Nie mieści się już w ślubny garnitur"

"Mąż od rana wylicza mi pączki. Niech lepiej spojrzy na siebie! Nie mieści się już w ślubny garnitur"

Canva

„Ledwo co zaczął się Tłusty Czwartek, a ja od rana muszę wysłuchiwać narzekania męża, że zjadłam już za dużo pączków. Czy to w ogóle możliwe, żeby w tym szczególnym dniu zjeść ich za dużo? No nie wydaje mi się! Zresztą niech lepiej sam spojrzy na siebie. Odkąd przeszedł na emeryturę i całymi dniami siedzi przed telewizorem, stał się zupełnie nie do poznania. Nie mieści się już w ślubny garnitur, a w zeszłym roku miał go na sobie na weselu naszej córki!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż jest nie do zniesienia. Po emeryturze wyszło szydło z worka

Jestem z Mietkiem już kupę lat i zawsze wydawało mi się, że tworzymy zgrane małżeństwo. Niektóre starsze stażem koleżanki uprzedzały mnie, że prawda na ten temat ujrzy światło dzienne dopiero po tym, jak chłop pójdzie na emeryturę i niestety muszę przyznać, że miały rację, bo wyszło szydło z worka. Żadne z nas zgrane małżeństwo, tylko kłótliwy związek, jak we włoskich telenowelach.

Najgorsze jest to, że to nie ja inicjuję te sprzeczki, tylko mój mąż, który do niedawna wydawał się oazą spokoju. Sama już nie wiem, czy po prostu dawniej tego nie dostrzegałam, czy to się zintensyfikowało, odkąd Mietek poszedł na emeryturę. Tak czy inaczej, mam przekichane!

Ciągle tylko wysłuchuję, że oglądam „odmóżdżające tasiemce” w telewizji, albo non stop plotkuję z koleżankami przez telefon. Dawniej robiłam to w czasie wolnym od obowiązków domowych, gdy Miecio był w pracy.

Zamyślona kobieta plus size, spoglądająca na pączka, którego trzyma w ręku Canva

Dlaczego nie mogę poświętować Tłustego Czwartku tak, jak należy?

Teraz już niczego mi nie wolno! Nawet poświętować Tłustego Czwartku tak, jak należy. Już od rana Mietek nie opuszcza mnie na krok i wylicza, ile zjadłam pączków. A co go to w ogóle interesuje? Doceniłby, że stałam od szóstej pod marketem, żeby kupić karton świeżych pyszności osypanych grubą warstwą cukru pudru.

Zamiast cieszyć się, że nie wydałam na to fortuny w jakiejś cukierni i że w ogóle chciało mi się iść z rana do sklepu, Mietek wiecznie narzeka. Uznał, że kupiłam za dużo pączków jak na dwie osoby i chciał nawet odnieść je do lodówki społecznej, żeby podarować bezdomnym. To miły gest. W sumie mogę podzielić się kilkoma, ale wszystkich nie oddam.

Czy wasi mężowie też się tak czepiają? Może Mietek miałby prawo do takiego wydziwiania, gdyby nie fakt, że całymi dniami siedzi przed telewizorem, odkąd przeszedł na emeryturę. Właściwie to stał się zupełnie nie do poznania. Nie mieści się już w ślubny garnitur, a w zeszłym roku miał go na sobie na weselu naszej córki! I co? Ja mu nie dokuczam!

Wkurzona Bożena

Dziś tłusty czwartek - zobacz najlepsze memy internautów!
Źródło: Instagram.com/make_life_harder
Reklama
Reklama