"Moja kochanka tylko w jednym okazała się lepsza od byłej żony. Czy da się to jakoś odkręcić?"

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zostawiłem żonę, bo znalazłem sobie lepszy model

19 lat po ślubie. 2 dzieci. 3 samochody. 1 dwupiętrowy dom na obrzeżach miasta. Choć osiągnęliśmy sporo, nasze życie było nudne i przewidywalne. Dawniej świata poza Dianą nie widziałem. Z czasem jednak nawet najpiękniejszy i najcenniejszy skarb może się znudzić, a człowiek może zapragnąć nowych wrażeń. Niby nie szukałem nikogo na zastępstwo dla żony, ale lepszy model sam mnie znalazł.

Dominika wjechała prosto w mój samochód na parkingu pod marketem. Ale się wkurzyłem! Już wyszedłem z auta, żeby spytać ją, czy prawo jazdy znalazła na ulicy, aż tu nagle moim oczom ukazał się prawdziwy anioł. Długie, złote włosy, błękitne oczy i niewinny uśmiech. Gdy do tego wszystkiego usłyszałem jej łagodny głos, nie mogłem się na nią dłużej złościć.

Sprawczyni wypadku przeprosiła mnie za swoje gapiostwo i wymieniliśmy się numerami telefonu, żeby skontaktować się w sprawie polisy. Kolejnego dnia pokłóciłem się z żoną i znudzony sięgnąłem po telefon, gdy ona poszła do koleżanki. Napisałem SMSa do Dominiki i od słowa do słowa zaczęliśmy flirtować.

Canva

Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałem. Czy da się to jeszcze odkręcić?

Dominika zawróciła mi w głowie, a ja rzuciłem całe dotychczasowe życie, by zacząć układać je na nowo u jej boku. Wziąłem rozwód. Udało się to załatwić szybko i bez orzekania o winie. Dianie zostawiłem dwa samochody i nasz dom, a sam wyniosłem się do mojej kochanki. Niestety okazało się, że tylko w łóżku jest lepsza od mojej byłej żony.

Totalnie nie potrafi gotować. Wszystko, co przyrządzi, smakuje tak źle, że schudłem już 10 kilo. Nawet prania nie umie porządnie wstawić, bo ostatnio skurczyła mój ulubiony, wełniany sweter. W ogóle nie trzyma porządku w domu, a jak ostatnio chciała okna umyć, to narobiła takich mazajów i zacieków, że aż musiałem zadzwonić po sprzątaczkę, żeby to za nią poprawiła, bo na sam widok robiło mi się słabo.

Ależ byłem głupi! Tak nie da się żyć... Zwariuję jak nic! Błagam o pomoc! Czy da się to jeszcze jakoś odkręcić? Gdybym mógł cofnąć czas, na pewno drugi raz nie podjąłbym tak złej decyzji...

Sfrustrowany Adam