"Nie było mi dane poznać babci i dziadka od strony mamy. Pewnie dlatego całą swoją miłość jako wnuczek przelałem na rodziców taty. Odwiedzam ich bardzo często, ale oni nigdy nie mają mnie dość. Lubię spędzać z nimi czas i słuchać ich opowieści. W zeszłym roku z okazji dnia babci i dziadka przyniosłem im małe podarunki. Jestem studentem i nie stać mnie na drogie prezenty. Okazało się, że w trakcie tych odwiedzin dziadkowie nieświadomie zainspirowali mnie do tego, co wręczyć im na ich następne święto. Przygotowanie tych prezentów zajęło mi cały rok, ale jestem bardzo zadowolony z efektu. Mam nadzieję, że dziadzio i babcia się ucieszą".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Dziadkowie zawsze mogą na mnie liczyć, a ja na nich
Dziadzio ma na imię Antek, a babcia nosi piękne imię Helena. Jestem spokojnym chłopakiem, oczywiście lubię chodzić na imprezy, ale także dużo przyjemności sprawiają mi wizyty u dziadków. Zwłaszcza że mieszkają w pięknym miejscu pod miastem i zawsze mają coś ciekawego do opowiedzenia.
Najpierw wozili mnie do nich rodzice, ale kiedy już podrosłem, to sam zacząłem do nich jeździć komunikacją miejską. Dwa razy zdarzyło się nawet, że pojechałem do nich na wagary! Zawsze mogłem na nich liczyć i mogłem się im zwierzyć.
Oni też wiedzą, że mogą na mnie polegać. Pomagam im w ogródku i w pracach w domu. Uwielbiam, z nimi przebywać.
Canva
Na dzień babci i dzień dziadka przygotowałem dla nich wyjątkowy prezent
Niestety jako student nie mam pieniędzy na drogie prezenty, ale co roku jakiś podarunek ode mnie dostają. Czasem jakąś dorywczą pracę sobie znajdę, ale dużo też funduszy pochłaniają właśnie studia malarskie.
W zeszłym roku podarowałem im fajne swetry. Babcia jak zwykle upiekła ciasto, dziadzio wyciągnął stare albumy i zaczęliśmy oglądać zdjęcia. W pewnym momencie nagle coś mnie nadtchnęło. Patrząc na te zdjęcia dokumentujące ciekawe życie moich dziadków, pomyślałem, że dlaczego nie uwiecznić tego na obrazach!
Postanowiłem, że ukradkiem powybieram kilka zdjęć przedstawiających ważne chwile z życia babci i dziadzia i własnoręcznie przeniosę je na płótna. W sumie cała akcja z podbieraniem zdjęć i malowaniem obrazów trwała rok! Ledwie co się wyrobiłem. Finalnie powstało 7 obrazów. Sam wykonałem pasujące do wnętrza ich domu ramki i pozostało je tylko zapakować. Aż nie mogę się doczekać dni babci i dziadka! Zwłaszcza że to dzięki nim moi rodzice zgodzili się, żebym studiował malarstwo. Bardzo jestem ciekaw ich min, jak zaczną rozpakowywać te obrazy.
Maciek
