"Zrobił to przy wszystkich podczas kolacji wigilijnej. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię"

"Zrobił to przy wszystkich podczas kolacji wigilijnej. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię"

"Zrobił to przy wszystkich podczas kolacji wigilijnej. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię"

Canva

„Ryczeć mi się chce. Nie tak to sobie wyobrażałam. Fakt faktem, marzyłam o tym momencie. Ale nie w takich okolicznościach! Miało być pięknie, romantycznie i intymnie. Podkreślam, intymnie! A nie w towarzystwie rozwrzeszczanego kuzynostwa i pijanego jak bela szwagra... Nie mogę uwierzyć w to, że on zrobił to przy wszystkich podczas kolacji wigilijnej. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Ale wiocha!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Marzyłam o tym momencie... Ale nie w takich okolicznościach!

Ryczeć mi się chce. Nie tak to sobie wyobrażałam. Fakt faktem, marzyłam o tym momencie. Ale nie w takich okolicznościach! Miało być pięknie, romantycznie i intymnie. Podkreślam, intymnie! A nie w towarzystwie rozwrzeszczanego kuzynostwa i pijanego jak bela szwagra...

Nie mogę uwierzyć w to, że on zrobił to przy wszystkich podczas kolacji wigilijnej. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię, gdy nagle uklęknął i wyciągnął z kieszeni pierścionek, pytając mnie, czy zostanę jego żoną.

Aż mi się krokietem odbiło. Dosłownie myślałam, że zwymiotuję, gdy usłyszałam pytanie, na które czekałam od kilku dobrych lat:

Monika, czy wyjdziesz za mnie?

Kocham Piotrka i nie mogło być inaczej, musiałam się zgodzić. Chcę być z nim na dobre i na złe, ale byłam pewna, że zupełnie inaczej rozegra tę akcję z oświadczynami.

Mężczyzna oświadczający się kobiecie pod choinką udekorowaną bombkami i światełkami Canva

Czułam pismo nosem

Od jakiegoś czasu czułam już pismo nosem. Widziałam, że Piotrek jest jakiś taki nieswój i że ma coś na głowie. Po tylu latach związku znamy się już jak łyse konie... Kiedy ze szkatułki zniknął jeden z moich pierścionków, domyśliłam się, że „pożyczył” go, żeby trafić z rozmiarem u jubilera.

Byłam pewna, że zrobi to podczas wyjazdu, który mamy zaplanowany na sylwestra. Malownicze pasma górskie, tylko ja i on i hotel z jacuzzi i sauną... No niestety! Zrobił to teraz, a ja myślałam, że zapadnę się ze wstydu.

Nabzdryngolony szwagier od razu zerwał się na równe nogi i zaczął śpiewać pijackie, weselne przyśpiewki... Kuzynka stwierdziła, że zrobi relację na żywo na swoim Insta, gdzie ma mnóstwo followersów, a mama z wrażenia upuściła talerz z pierogami, które łapczywie zeżarł nasz pies.

Wiem, wiem... Za jakiś czas będę wspominać ten moment z uśmiechem na ustach, ale teraz zwyczajnie jest mi przykro i czuję się podle. Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam. Prawda jest jednak taka, że nigdy wcześniej nie poruszaliśmy z Piotrkiem tego tematu. Skąd on mógł wiedzieć, że przyniesie mi taki zawód, spełniając moje marzenie...?

Wera

Szczęśliwa nowina u Beaty Kozidrak. Najpierw zaręczyny z młodszym partnerem, a teraz coś takiego i to po 60. roku życia Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama