"Po tym, co powiedział mi szef, rzucam tę robotę. Takie niegodne słowa nie powinny paść. Jak on mógł"

"Po tym, co powiedział mi szef, rzucam tę robotę. Takie niegodne słowa nie powinny paść. Jak on mógł"

"Po tym, co powiedział mi szef, rzucam tę robotę. Takie niegodne słowa nie powinny paść. Jak on mógł"

Canva

"Mój szef zachował się wobec mnie w taki sposób, że nie mogę w to wszystko uwierzyć. Jak on mógł mi coś takiego powiedzieć... Jak do tego doszło, nie wiem. Po tylu miesiącach w firmie powiedzieć mi coś takiego? Ja tego nie mogłem tolerować i od razu się zwolniłem. Nie sądziłem, że to wszystko skończy się w taki sposób. Jest mi bardzo przykro". 

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Byłem pracownikiem lokalnej telewizji

Swoją opowieść zacznę od tego, że mam 33 lata i dwa lata temu skończyłem studia. Ktoś zapyta, jak to możliwe, a ja odpowiem, że po prostu mam szerokie zainteresowania i tak się zdarzyło, że pierwsze pięć lat to zaczynałem różne kierunki, nie kończyłem ich, a potem zaczynałem kolejne. Wreszcie jeden udało mi się skończyć.

Nie ukrywam, że miałem pewne znajomości w telewizji lokalnej, bo prowadziłem na studiach koło naukowe i różne wydarzenia, więc mnie tam znali. Tym więc sposobem - trochę po znajomości dostałem pracę prezentera. Zarobków nie miałem najwyższych, bo zatrudnili mnie jako stażystę i dali minimalne wynagrodzenie, ale jakoś dawałem sobie radę.

Niestety, szef ciągle miał do mnie pretensje i ja myślę, że to chyba dlatego, że zazdrościł mi, że robię aż tak dobre materiały.

On tylko szukał dziury w całym. A to mnie się czepiał, że czemu, jak mam na ósmą, to przychodzę na 8:30 i czemu skoro powinienem pracować do 14., wychodzę o 13:30. To mu tłumaczyłem, że są korki na mieście i no ta bywa i w dzisiejszym świecie nie ma co się śpieszyć, bo jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy. Ale to jeszcze nie wszystko...

Mężczyzna w garniturze Canva

Mój szef powiedział mi takie słowa

Wkrótce jednak do tych spóźnień przywykł, ale się zaczął zmian czepiać, że czemu mi się zdarza przychodzić na nie swoją zmianę, a ja po prostu tak mam, że czasem zaśpię, a czasem wstanę wcześniej i inaczej przychodzę - ludzka rzecz.

Kilka dni temu jednak szef przesadził. Prowadziłem jeden z wywiadów i zarzucono mi, że jestem stronniczy, a zaproszony gość oskarżył mnie o to, że kompletnie się nie przygotowałem i on nie będzie rozmawiać z kimś takim niekompetentnym. No już bez przesady - może coś tam się trochę pomyliłem, może rzeczywiście nie doczytałem i potem się ludzie w komentarzach śmieli, ale w mojej ocenie pracodawca powinien zawsze w takich sytuacjach stawać murem za swoim pracownikiem.

Mój szef wezwał mnie natomiast na dywanik i powiedział, że nie będzie więcej tolerować takiego zachowania i mnie zwalnia. Dodał także, że zapłaci mi pensję dwa miesiące do przodu, żebym sobie coś znalazł, ale żebym tylko już więcej tutaj nie przychodził.

Po słowach, które powiedział, aż położyłem ręce na stole i powiedziałem, że tak nie będzie i to nie on mnie zwalnia, tylko to ja sam odchodzę z tej pracy i więcej moja noga już tu nie postanie.

Kacper

65-letnia Elżbieta Witek straciła pracę. Internauci żegnają ją memami! Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/make_life_harder
Reklama
Reklama