"Zawiodłam się na rodzicach. Nie wsparli mnie finansowo przy przeprowadzce, a dobrze żyją"

"Zawiodłam się na rodzicach. Nie wsparli mnie finansowo przy przeprowadzce, a dobrze żyją"

"Zawiodłam się na rodzicach. Nie wsparli mnie finansowo przy przeprowadzce, a dobrze żyją"

canva.com

"O nic nie prosiłam, bo wydawało mi się, że to oczywiste, że rodzice wspierają swoje dzieci finansowo. Kupiłam mieszkanie, na które pracowałam przez ostatnie lata. Cieszyłam się, że udało mi się je kupić za własne pieniądze, ale chciałabym się wprowadzić jak najszybciej, a to niemożliwe, bo brakuje mi na to funduszy. Te wszystkie wykończeniowe tematy są najgorsze. Najbardziej wymagające finansowo. Oczywiście zwróciłam się do rodziców po pomoc. Przecież to oni powinni mnie wspierać w takich momentach. Ale odpowiedź mojego taty mnie zaskoczyła i to wcale nie pozytywnie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zawiodłam się na rodzicach

Wiem, że to brzmi jak list jakiegoś niewdzięcznika, ale jestem mocno rozczarowana podejściem moich rodziców. Ja przez całe życie o nich ich nie prosiłam. Nawet gdy chcieli mi coś kupić, mówiłam, że nie potrzebuję. Nie chciałam w żaden sposób ich finansowo obciążać.

Może trochę ich tego nauczyłam. Ale samodzielność była i jest dla mnie niezwykle ważna.

Zależało mi na przykład na tym, żeby kupić sobie mieszkanie za gotówkę, co po kilku latach odkładania znacznej części mojej wypłaty mi się udało.

Ale nie chciałam dłużej czekać, aż będę mogła się wprowadzić. Postanowiłam, że poproszę o wparcie rodziców.

Zakup mieszkania to nie wszystko

Trzeba je jeszcze wykończyć, a ja nie miałam już totalnie żadnych oszczędności.

No i pewnie, że dałabym radę to zrobić sama, ale pewnie za kolejny rok, a ja nie chciałam tyle czekać. Czynsz już trzeba płacić, a ja musiałabym dalej zajmować pokój u rodziców.

Stwierdziłam, że pierwszy raz w życiu poproszę ich o pieniądze. Najpierw pomyślałam, że może po prostu o pożyczkę, ale z drugiej strony przecież oni żyją naprawdę dobrze, a ja nigdy nie ciągnęłam od nich kasy, w przeciwieństwie do mojego brata.

Uznałam, że zapytać zawsze mogę. I zrobiłam to, choć dość nieśmiało.

zasmucona kobieta canva.com

Odpowiedź rodziców mnie zaskoczyła

Ale nie było to niestety miłe zaskoczenie. Mój ojciec uznał, że niestety, ale nie może mnie wspomóc finansowo, bo niedawno dali bratu pieniądze na mieszkanie, o którym ja nawet nie wiedziałam.

To ja zbierałam kasę przez kilka lat, żeby kupić mieszkanie za swoje, a on poszedł na łatwiznę i zgarnął tym samym kilkaset tysięcy od rodziców.

Tata powiedział tylko:

Przykro mi, on był pierwszy.

No naprawdę super! Nie wiem nawet, co ja poczułam w tamtym momencie. Najbardziej chyba żal, że jednak mój brat znów był dla nich ważniejszy.

Tak naprawdę, moim zdaniem rodzice sami powinni mi zaproponować wsparcie finansowe. Ich jedyna córka opuszcza dom, a to oczywiste, że na start są potrzebne pieniądze.

Nikt nawet mi nie zaproponował, że pomoże. Już pomijając fakt, że nikt też nie pogratulował mi zakupu, ani też nie chciał zobaczyć mieszkania. Więc tak! Żal czułam największy. Ale byłam też zawiedziona. No tak mocno rozczarowana, jak chyba nigdy.

Kilka dni później tata przyszedł do mnie i powiedział, że za miesiąc mógłby mi coś dołożyć. Ale ja już sobie poradziłam inaczej. Chcę jak najszybciej wykończyć mieszkanie i się wyprowadzić. I raczej rzadko będę odwiedzać rodziców.

Malwina

Mieszkania gwiazd: Mama Ginekolog sprzedaje luksusową willę. Cena zwala z nóg! Zobacz!
Źródło: vilea.pl
Reklama
Reklama