"Nie dam się znów wykorzystać w Święta. Nie będę stać przy garach i wszystkim usługiwać"

"Nie dam się znów wykorzystać w Święta. Nie będę stać przy garach i wszystkim usługiwać"

"Nie dam się znów wykorzystać w Święta. Nie będę stać przy garach i wszystkim usługiwać"

canva.com

"Jak wygląda u Was Wigilia i Święta? Kto przygotowuje posiłki? Od kiedy mamy nowy dom, to u nas odbywają się wszelkie rodzinne imprezy. Ja lubię gości, więc nie narzekam, ale przygotowanie takiego spotkania wymaga ode mnie nie tylko sporej ilości czasu, ale również pieniędzy. Najgorsze są święta. Teściowie i rodzeństwo męża zwalają nam się na głowę. Wszyscy siedzą przy stole i kolędują, a ja im usługuję. Latam od kuchni do salonu, żeby tylko wymieniać talerze i donosić jedzenie. Tak jest od trzech lat i w tym roku również są plany, że Święta odbędą się u nas. Mam tego serdecznie dość!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Najpierw się z tego cieszyłam

Ja ogólnie bardzo lubię gości, a gdy mieszkaliśmy w kawalerce, rzadko nas odwiedzali, no bo zwyczajnie nie było miejsca. W projekcie domu był uwzględniony duży salon, w którym stanął stół, który bez problemu pomieści 12 osób. A my często dostawiamy jeszcze kolejne krzesła.

Najpierw była parapetówka. Zaprosiliśmy chyba wszystkich znajomych i oddzielnie rodzinę. Wiadomo, jak się zaprasza na taką imprezę, to wszystkie koszta są po naszej stronie. No ale później były kolejne spotkania, które nazwałabym typowymi domówkami i szczerze mówiąc, to rzadko kto wpadał Z CZYMŚ.

Cały poczęstunek przygotowywałam sama i nawet napoje procentowe były po mojej stronie.

Raz zaproponowałam, żeby każdy coś przyniósł

Dwie osoby zareagowały na to ochoczo i przygotowały jakieś smakołyki, oraz zabrały coś do picia. A co z resztą? Reszta dziwnym trafem nagle się pochorowała. I jak zwykle było u nas na domówkach od 12 do 15 osób, tak tym razem były tylko dwie, wspomniane dziewczyny i ja z mężem.

Kolejna próba wynegocjowania od gości nowych warunków obecności na domówkach wyglądała tak samo.

A później zrobiłam eksperyment. Akurat były urodziny męża, więc nie prosiłam nikogo o przynoszenie jedzenia. I co? I zjawili się wszyscy zaproszeni.

choinka canva.com

To samo jest ze Świętami

Teściowa rozsiada się przy stole. Tak samo jak rodzeństwo męża. A tutaj przecież jest tyle tradycyjnych potraw do przygotowania. Ja naprawdę jestem bardzo zmęczona po takim maratonie. A dodatkowo w Wigilię muszę wszystkim usługiwać. W pozostałe Święta również.

To niesprawiedliwe, ale jak mam się doszukiwać tej sprawiedliwości, skoro nawet mój mąż mi nie pomaga przy takich spotkaniach? Najwyraźniej przyjął, że miejsce kobiety jest w kuchni ze względu na to, że ja zawsze mówiłam, że uwielbiam gotować.

No i to naprawdę sprawia mi radość. Uwielbiam testować nowe przepisy czy wymyślać własne. Chodzi mi jednak o taką odrobinę ludzkiej życzliwości.

Ja nie jestem Kopciuszkiem z bajki. Też chcę czasem odpocząć czy spędzić czas z rodziną przy stole.

Wszyscy wiedzą, co trzymam w której szafie, ale nikt nawet nie wstanie po szklankę czy czysty talerz.

Naprawdę boję się tych Świąt. I jak kiedyś za nimi przepadałam i na nie czekałam, tak teraz, no niestety, ale mogłoby ich dla mnie nie być.

A jak u Was wygląda Wigilia i Święta? Kto przygotowuje posiłki? Gdzie się spotykacie?

Marzenka

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama