"Córka wolała innych chłopaków niż spokojnego Krzyśka. Przygarnęłam go pod swoje skrzydełka i stało się to"

"Córka wolała innych chłopaków niż spokojnego Krzyśka. Przygarnęłam go pod swoje skrzydełka i stało się to"

"Córka wolała innych chłopaków niż spokojnego Krzyśka. Przygarnęłam go pod swoje skrzydełka i stało się to"

Canva.com

"Kaśka zawsze wolała spotykać się z chłopakami umięśnionymi, przystojnymi i najchętniej przy kasie. Krzysiek był jej bardzo wierny, ale nie da się ukryć - daleko mu było do ideału mojej córki. Gdy Kaśka go zostawiła, postanowiłam się koło niego zakręcić. Teraz mam młodszego kochanka i... obrażoną córkę. Ale nie przejmuję się! Jestem szczęśliwa i to się liczy".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja córka zawsze przebierała w chłopakach

Kaśka, moja piękna i pewna siebie córka zawsze przyciągała spojrzenia przystojnych i pewnych siebie chłopców. Wszyscy podziwiali jej urodę, ale nikt tak bardzo nie szanował jej jak spokojny i nieśmiały Krzyś. Uwielbiałam tego chłopca od pierwszego dnia, w którym go poznałam.

Krzysiek był zakochany po uszy w Kaśce. Był dla niej wierny, oddany, gotowy zrobić wszystko, by zobaczyć uśmiech na jej twarzy. Ale Kaśka, niestety, była jak motylek, przelatujący z kwiatka na kwiatek. Zostawiła Krzysia dla kogoś, kto wydawał się bardziej spełniać jej ideał, czyli silnego mięśniaka z siłowni. Uważałam, że to wielki błąd, ale nie umiałam jej przemówić do rozumu.

Mężczyzna i kobieta w kuchni Canva

Wzięłam go pod moje skrzydełka

Było mi szkoda Krzyśka. Miał złamane serce i czuł się najgorszy. A ja widziałam w nim coś więcej niż tylko nieśmiałego chłopaka. Postanowiłam go "przygarnąć" do siebie, zacząć go wspierać i cenić. Nie miałam w planach tego, co stało się później. Ale... nie żałuję!

Z czasem, między nami zrodziło się coś więcej niż przyjaźń. Zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem, odkrywając wspólne zainteresowania i rozumiejąc się bez słów. Ta relacja była czymś bardzo cennym i budującym dla nas obojga. On miał złamane serce i potrzebował przyjaciółki, a ja... męskiego towarzystwa. Nie przeszkadzała mi różnica wieku. Mógł być moim synem, ale czułam, że jest wyjątkowy.

Postanowiłam powiedzieć mojej córce o tej relacji. Była wściekła. Była obrażona, że zabrałam jej Krzysia, choć jej zdaniem był daleko poniżej standardów, jakie wyznaczyła dla swojego partnera na dobre i na złe. To spowodowało ogromne napięcie i aktualnie córka nawet nie odpisuje na moje wiadomości...

Nie wiem, czy jej kiedyś przejdzie, ale dziś jestem szczęśliwa i dla mnie to się liczy. Wiele osób może uznać, że to dziwne, że matka flirtuje z ex córki, ale uwierzcie...

Taka miłość zdarza się tylko raz i nie mam zamiaru się cofnąć.

Elżbieta

Urszula Brzezińska-Hołownia nie wyobraża sobie małżeństwa bez partnerstwa. Z Szymonem Hołownią dzieli się domowymi obowiązkami. Zobacz zdjęcia!
Źródło: East News/Michał Zebrowski
Reklama
Reklama