„Oniemiałam, gdy córka opowiedziała mi o swoich planach na przyszłość. Nie mogę na to pozwolić”

„Oniemiałam, gdy córka opowiedziała mi o swoich planach na przyszłość. Nie mogę na to pozwolić”

„Oniemiałam, gdy córka opowiedziała mi o swoich planach na przyszłość. Nie mogę na to pozwolić”

canva.com

„Mam 49 lat, więc trochę już życia przeżyłam i jeśli mam być szczera, to mało co było w stanie mnie zaskoczyć. Człowiek zwyczajnie robi się odporny, ale na to patrzę raczej pozytywnie, bo nie przejmuję się już sprawami, na które nie mam wpływu. Dzieci mam dorosłe, więc teoretycznie na nie również wpływu już nie mam, ale oniemiałam, gdy córka opowiedziała mi o swoich planach na przyszłość. Nie mogę na to pozwolić, bo nie tak ją wychowałam”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wychowanie dzieci – starała się z całych sił

Z całych sił starałam się przekazać dzieciom to wszystko, co mi przekazali moi rodzice i byłam pewna, że akurat to mi się udało. Jeśli myślałam o ewentualnych trudnościach w wychowaniu, to bardziej obawiałam się o syna, niż o córkę, ale on w tej kwestii nie sprawiał żadnych problemów. Ma już żonę, dziecko w drodze i z tego, co wiem, to żadne dziwne pomysły nie przychodzą (dzięki Bogu!) do głowy zarówno jemu, jak i mojej synowej.

Problemem jest niestety moja 24-letnia córka, której się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadała i dziś to ona będzie uczyć życia mnie, ale ja sobie na to pozwolić nie mogę. Studiuje w większym mieście, gdzie mieszka z chłopakiem, z którym spotyka się od kilku dobrych lat.

Po takim czasie to ja chyba mam prawo dopytywać, co dalej – kiedyś pierścionek i kiedy ślub, bo albo w lewo, albo w prawo. Jeśli nie ma wobec niepoważnych zamiarów, to niech da jej spokój. Okazuje się jednak, że oni wspólną przyszłość planują, ale takie życie w ogóle mi się nie podoba.

młoda kobieta podpierająca głowę dłonią siedząca na kanapie obok starszej kobiety canva.com

Córka chce żyć po swojemu

Gdy mi oznajmiła, że nie będzie brać ślubu, nie będzie chrzcić dzieci i pokazywać im tradycji celebrowania świąt Bożego Narodzenia oraz Wielkanocnych, to mi nogi zmiękły. O ile to życie na kocią łapę jeszcze mogłabym zrozumieć, to reszta do mnie nie dociera.

Ja wychowana byłam po bożemu i tak funkcjonowałam przez całe swoje życie. Nie pozwolę, aby moja córka żyła inaczej, bo ma takie widzimisię. Za kilka lat się jej zmieni i będzie wszystkiego żałować, bo takie sytuacje już znam z wielu opowieści różnych ludzi.

Ślub to nie tylko podpisanie papierka i przyjęcie nazwiska małżonka, ale i również pewnego rodzaju zabezpieczenie – w tym przypadku dla mojej córki oraz potencjalnie moich wnucząt. Z tego, co zrozumiała, to rodzice chłopaka Agnieszki jeszcze o niczym nie wiedzą, ale jestem ciekawa ich reakcji na to wszystko. Nie wiem, dokąd zmierza ten świat, ale ja młodym ludziom z takim podejściem, jak moja córka, to nie wróżę nic dobrego...

Zmartwiona matka

Pamiętacie suknię ślubną Reni Jusis? Para już po rozwodzie, ale takich kreacji się nie zapomina! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama