"Zaszłam w ciążę jeszcze przed maturą. Matka namówiła mnie do ślubu i to był błąd!"

"Zaszłam w ciążę jeszcze przed maturą. Matka namówiła mnie do ślubu i to był błąd!"

"Zaszłam w ciążę jeszcze przed maturą. Matka namówiła mnie do ślubu i to był błąd!"

Canva.com

"Miałam ledwo 18 lat i dowiedziałam się, że będę mamą. Niestety, chłopak, który miał być ojcem kompletnie nie był materiałem na męża. Jestem z małej wioski, więc matka namawiała mnie do ślubu i straszyła, że zostanę sama. A ja głupia się zgodziłam! W końcu dojrzałam do podjęcia ważnej decyzji dla przyszłości mojej i córeczki!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Błędy młodości

Każdy chyba w życiu popełnił chociaż jeden. Moim największym grzechem z młodych lat był... Krzysiek z trzeciej klasy liceum. Wysportowany, silny bad boy z zalotnym uśmieszkiem. Byliśmy na kilku randkach i chwilę później okazało się, że jestem z nim w ciąży. Moja rodzina, jak i jego mama naciskali na szybki ślub:

Wstyd, żeby dziecko nieślubne było!

Co miałam zrobić... Zgodziłam się na ślub. Na ceremonii udawałam, że jestem zakochana, zresztą Krzysiek też nie był zbyt szczęśliwy. Mimo wszystko jakoś staraliśmy się dogadać. Dla dziecka. Nie łączyło nas wiele, ale przez jakiś czas nawet myślałam, że może coś z tego będzie dobrego. Kilka lat później nakryłam go na przeglądaniu zdjęć koleżanki z pracy w kuszących ubraniach. Zrobiło mi się przykro...

Zabolały mnie jego wyjaśnienia:

Wiesz, nigdy Ci nie mówiłem, że Cię kocham. Lubię Cię, bo dbasz o małą, ale podobają mi się inne kobiety i chciałbym korzystać z młodości.

Mimo, że to był związek tylko dla dziecka, poczułam się fatalnie. Przez kilka miesięcy przyglądałam się jak wychodzi wieczorami z inną kobietą. Nie krył się jakoś specjalnie z tym, że sypia z inną. W końcu coś pękło.

Zbliżenie na twarz płaczącej młodej kobiety Canva

Próba ucieczki

Pewnego dnia spakowałam swoje rzeczy i córki. Wyjechałam do mamy, która przekonywała mnie, że to chwilowy kryzys. Powiedziała także:

Dawniej kobieta musiała się dla dziecka poświęcić. Zapomnij o zdradach. Byle się nie rozstawać, bo sama zostaniesz i o alimenty walczyć będziesz.

Nie wierzyłam własnym uszom. Matka namawiała mnie do akceptowania zdrady. Wyjechałam od niej i wynajęłam na kilka dni hotel. Krzyśkowi wysłałam krótkiego SMS-a:

Nie będę Ci utrudniać życia ani kontaktów z córką. Pozwól mi odejść.

Zadzwonił do mnie bardzo szybko. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy, że zniknęłam. Pewnie był u innej kobiety. W jego głosie słyszałam nutkę radości. Chyba oboje poczuliśmy ulgę.

Niebawem nasza pierwsza rozprawa rozwodowa. Zrobię wszystko dla mojej córeczki, ale sama też chcę jeszcze słyszeć: kocham.

Ela

Ma 43 lata, 13 dzieci i kocha porządek. 49 razy w tygodniu robi pranie! Ta mama powinna dostać medal? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/mrsbrett79
Reklama
Reklama