"Nie mogę uwierzyć, że zostałam tak niesprawiedliwie potraktowana. Kiedy dwóch moich starszych braci brało ślub, każdy z nich otrzymał w prezencie na start pieniądze lub prezent o podobnej wartości. Ja jednak nie dostałam nic. Miałam nadzieję, że zostanę potraktowana tak samo, jak moje rodzeństwo, niestety, moi rodzice w prezencie ślubnym nie dali mi ani prezentu ani pieniędzy. Czekałam jeszcze przez kilka dni po ślubie, ale na darmo. Jak oni mogli mnie tak potraktować"?
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Liczyłam na taki sam prezent, jak ich
Nie ukrywam, kiedy zorientowałam się, że nic od nich nie dostałam, poczułam się niesprawiedliwie potraktowana. Było mi przykro i źle, że rodzice nie kochają nas po równo. Bo jak inaczej to nazwać? Kiedy mój najstarszy brat Łukasz brał ślub, moi rodzice dali mu 50 tysięcy złotych. Znam kwotę, ale nie okoliczności wręczenia, przez co nie wiem, w którym momencie mu to dali.
Jednak mój kolejny brat, Michał, jak się żenił, to na kilka dni przed ślubem rodzice sprawili mu samochód o podobnej wartości, co pieniądze, ofiarowane Łukaszowi. Był to dobry ruch, gdyż Michał miał na stałe zamieszkać u teściów i nie potrzebował wkładu własnego do kredytu. Wtedy moi rodzice kilkukrotnie powiedzieli, że każde z dzieci chcą traktować po równo. No chyba chodziło im jednak o synów, bo ja nic nie dostałam...
Canva
Czekałam na pieniądze i nic
Moi rodzice wiedzieli, że chcę z moim mężem kupić mieszkanie w naszym wojewódzkim mieście. Jednak nie dali mi żadnych pieniędzy ani przed ceremonią, ani w dniu ślubu, czy kilka dni po też nie. Napierw myślałam, że zapomnieli i delikatnie zagadnęłam na ten temat, komentując prezenty, jakie dostaliśmy od innych gości. Na próżno.
Rodzice niby wysłuchali, pokiwali głowami i tyle. Żadnej deklaracji, wyjaśnienia, nic. Jest mi głupio ich wypytywać o to tak wprost, ale nie powiem, liczyłam na te pieniądze. Miałam nawet nadzieję, że dadzą mi więcej, niż braciom, bo jestem ostatnia i inflacja zrobiła swoje. Niestety, nie dali mi nic.
Teraz świecę oczami przed moim mężem, którego zapewniałam, że dostaniemy coś od rodziców. Jego rodzice się postawili i dali nam hojny prezent. Boję się, że zapytają, co ja dostałam od własnych. Przecież nie powiem, że nic, bo spalę się ze wstydu. Nie wiem, co robić, może powinnam zapytać wprost moich rodziców, kiedy przyjdzie przelew?
Daria