"Moja synowa przechodzi samą siebie. Naczytała się poradników, książek i teraz myśli, że jest najmądrzejsza. A ja wychowałam trójkę dzieci, same zdrowe chłopy! A jakie postawne. To mnie powinna się radzić. Tym bardziej że robi sporo błędów. Jej syn będzie miał spaczony smak, bo w ogóle nie daje mu cukru i soli. To dlatego niemowlak nie ma apetytu. Już ja bym go nakarmiła".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Synowa źle karmi dziecko
Nie jestem typem teściowej, która się wtrąca. Nie chcę wtykać nosa w nie swoje sprawy, ale w sumie wnuk jest dla mnie ważny. Uważam, że w tym przypadku mam sporo do powiedzenia, a synowa powinna zacząć się mnie słuchać. Chodzi tutaj o dobro dziecko! Bo Kamilka po prostu źle karmi niemowlaka.
Wnuczek Wojtuś ma zaledwie osiem miesięcy. Ona rozszerza mu dietę i wymyśliła sobie jakieś BLW. Dzieciak sam ma wkładać sobie kawałki do buzi. On przecież jest na to za mały. Najgorsze jest jednak to, że przez wymysły synowej on nie czuje smaków. Przecież nie dostaje ani soli, ani cukru. Przez to tak mało je, bo nic mu nie smakuje. To jej rozszerzanie diety jest bez sensu i nie doprowadzi do niczego dobrego.
canva.com
Już ja bym go nakarmiła
Już ja bym nakarmiła tego mojego wnuczusia. Ostatnio przygotowałam pyszną zupkę na kostce rosołowej i świeżym kurczaczku. Na pewno zjadłby takie pyszności. Zwłaszcza że do smaku dodałam pyszną wegetkę. Ale nie! Kiedy powiedziałam o tym synowej, ona zabroniła podać tego młodemu. Powiedziała, że przecież tam jest sól i wzmacniacze smaku, że to wszystko jest niezdrowe i absolutnie zabrania podawania tego maleństwu. No pewnie, lepiej, żeby jadł tylko te warzywka bez smaku.
Muszę z nią porozmawiać
Muszę coś z tym zrobić. Tu chodzi o dobro mojego wnuka. Synowa musi w końcu zrozumieć, że popełnia błąd, a w przyszłości jej dziecko nie będzie chciało nic jeść, jeżeli ona tak dalej będzie postępować. To jest po prostu przesada. Liczę na to, że Kamilka w końcu zrozumie swój błąd, a ja jej to wyjaśnię. Będę z nią na ten temat rozmawiać aż do skutku.
Zmartwiona Teściowa
