"Moja przyjaciółka otworzyła butik. Wciska ludziom chińszczyznę za fortunę. Co powinnam zrobić?"

"Moja przyjaciółka otworzyła butik. Wciska ludziom chińszczyznę za fortunę. Co powinnam zrobić?"

"Moja przyjaciółka otworzyła butik. Wciska ludziom chińszczyznę za fortunę. Co powinnam zrobić?"

Canva

„Klaudia — moja najlepsza przyjaciółka — wpadła na pomysł, że zostanie businesswoman i otworzyła swój butik. Choć początkowo bardzo jej kibicowałam, gdy poznałam prawdę, ręce mi opadły! Zastanawiam się, gdzie w tym jakaś moralność i etyka? Czy powinnam interweniować? Pomocy!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Moja przyjaciółka otworzyła butik

Klaudia to moja najlepsza przyjaciółka. Nasza sympatia zaczęła się jeszcze w szkolnej ławce i trwa do dziś. Uwielbiam tę dziewczynę! Jest pogodna, pomocna i zawsze ma głowę pełną pomysłów. Ostatnio wymyśliła, że zostanie businesswoman i otworzyła swój butik. Szło jej tak dobrze, że rzuciła pracę na etacie i oddała się w pełni prowadzeniu własnej działalności.

Choć początkowo bardzo jej kibicowałam, gdy tylko poznałam prawdę, zaniemówiłam i nie mogłam w to uwierzyć. Do teraz zastanawiam się, gdzie w tym jakaś moralność i etyka? Czy pieniądze naprawdę aż tak przysłoniły jej oczy? Czy powinnam interweniować? Pomocy!

Klaudia sprzedaje piękne, kolorowe sweterki, sukieneczki i inne części garderoby, za którymi kobiety wprost szaleją. Robi estetyczne zdjęcia ciuszków, które publikuje na mediach społecznościowych. Sprzedaje zarówno stacjonarnie, jak i on-line. Wszystkie ubrania wyglądają całkiem porządnie, więc dotychczas nie dziwiło mnie, że ich ceny są dość wygórowane.

Butik z ubraniami Canva

Gdy poznałam prawdę, zaniemówiłam

Któregoś dnia zagadałam do niej z pytaniem, jakiej produkcji są ubrania, które sprzedaje w swoim butiku. Jakie było moje zdziwienie, gdy usłyszałam jej odpowiedź:

No jak to jakiej? Kochana! Przecież to prosto z Chin! Zamawiam te szmaty za grosze na tanich aukcjach, kosmicznie podbijam ceny i zarabiam. Business is business, moja droga. Tu nie ma sentymentów!

Ręce mi opadły! Byłam pewna, że kto jak kto, ale moja Klaudia nie zachowa się w tak karygodny sposób. Widziałam, że zauważyła moją reakcję na swoją odpowiedź. Szczerze mówiąc, takiej miny i wywracania oczami nie dało się nie zauważyć, ale nie próbowałam tego powstrzymać, gdy dowiedziałam się, że moja najlepsza przyjaciółka sprzedaje tanią chińszczyznę i zarabia na tym fortunę.

Koniec końców, temat się uciął, bo do butiku weszła klienta. Zastanawiam się, czy powinnam wrócić do niego i zapytać ją o kwestie moralności. Wydaje mi się, że takie żerowanie na cudzej nieświadomości jest totalnie nie w porządku. Z drugiej strony, skoro ludzie chcą za to płacić i nie obchodzi ich miejsce pochodzenia kupowanych ubrań, czy rzeczywiście mam prawo się wtrącać? Sama nie wiem, jak to rozegrać, ani jak podejść do tego tematu przy kolejnej naszej rozmowie... Pomocy! Co byście zrobili na moim miejscu?

Karolina

Podczas eventu organizowanego przez W.Kruk polskie gwiazdy udowodniły, że potrafią się stylowo ubrać. Która z nich wypadła najlepiej?
Źródło: Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama