"Mój 18-letni syn zrobił COŚ TAKIEGO. Dowiedziałem się dopiero na zebraniu. Ale wstyd..."

"Mój 18-letni syn zrobił COŚ TAKIEGO. Dowiedziałem się dopiero na zebraniu. Ale wstyd..."

"Mój 18-letni syn zrobił COŚ TAKIEGO. Dowiedziałem się dopiero na zebraniu. Ale wstyd..."

Canva

„Dwa tygodnie temu mój syn skończył 18 lat. Nigdy bym nie przypuszczał, że z tej okazji wywinie mi taki numer, a prawda wyjdzie na jaw dopiero na... zebraniu w szkole. Ale się najadłem wstydu przy innych rodzicach, masakra!”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Ale najadłem się wstydu...

Choć nie jestem samotnym ojcem, często czuję, jakbym nie miał wsparcia w mojej żonie. Ela przymyka oko dosłownie na wszystko, co nawywija nasz syn. Od kilku lat żona na co dzień pracuje w Niemczech jako opiekunka starszych osób i zjeżdża do domu tylko na weekendy i to w dodatku nawet nie wszystkie. Za to nasz syn, Michał, odkąd wkroczył w pełnoletniość, nie ma żadnych skrupułów. Przekonałem się o tym na ostatnim zebraniu w szkole. Do tej pory jest mi wstyd!

Co najgorsze, niczego się nie domyślałem. Michał każdego ranka wychodził o tej samej porze co zwykle, spiesząc się na autobus. Wracał też w podobnych godzinach. Jest już na tyle duży, że wydaje mi się, że sprawdzanie zeszytów w tym wieku zupełnie nie miałoby sensu, zresztą sam nie wiem, czy bym się domyślił, że młody wywinął mi taki numer.

Nastolatek w jasnej koszuli z plecakiem na plecach Canva

Odkryłem prawdę podczas... wywiadówki!

Michał powiedział mi, że w szkole będzie zebranie dla rodziców, tylko że odbędzie się pod innym, niż zwykle adresem. Do głowy by mi nie przyszło, że to wcale nie przez remont, który odbywa się w placówce (widziałem na własne oczy!). Gdy przyszedłem na wywiadówkę do wskazanej przez syna sali, trochę czułem się nieswojo. Przecież znałem większość rodziców z jego klasy, a miałem wrażenie, że dookoła są same obce twarze. Chyba nie zmienili się tak przez wakacje?!

Postanowiłem, że upewnię się, czy trafiłem do dobrej sali. Byłem pewien, że najwyraźniej coś źle zapisałem i poszedłem w niewłaściwe miejsce. Gdy zapytałem wychowawczynię, czy to aby na pewno 3 „C”, z zakłopotaną miną odpowiedziała, że nie. Po chwili zapytała, jak nazywa się syn, żeby mogła wskazać mi odpowiednią salę.

Gdy podałem dane syna, nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Okazało się, że jest nowym uczniem w szkole i że przeniósł się do tej placówki w dniu swoich osiemnastych urodzin. A ja zupełnie o niczym nie miałem pojęcia! Możecie sobie tylko wyobrazić wymowne spojrzenia obcych ludzi, którzy między sobą coś szeptali. Nie mogę uwierzyć, że mój Michał wywinął mi taki numer! A co najgorsze, żona o wszystkim wiedziała, tylko zapomniała mi powiedzieć.

Janusz

Zawadiacki Leon Myszkowski w podartym swetrze dumnie trzyma w pasie swoją ukochaną Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama