"Żona ma dziwne zachcianki, a ja nie potrafię im sprostać. Postanowiłem się podszkolić na boku"

"Żona ma dziwne zachcianki, a ja nie potrafię im sprostać. Postanowiłem się podszkolić na boku"

"Żona ma dziwne zachcianki, a ja nie potrafię im sprostać. Postanowiłem się podszkolić na boku"

canva.com

"Jesteśmy małżeństwem z dość imponującym stażem. Wiadomo, z biegiem lat do związku wkrada się nuda, a moja żona nudzić się nie lubi. Ostatnio powiedziała mi wprost, czego oczekuje, a to nie do końca moje klimaty. No ale czego się nie robi dla podgrzania atmosfery. Zanim zaprosiłem Mariolkę do wspólnej zabawy, sam liznąłem trochę podstaw".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jesteśmy małżeństwem od 18 lat

Mariola jest miłością mojego życia. Choć nasze początki były dość burzliwe, to w końcu udało mi się ją zdobyć. Poznaliśmy się przez kumpla. W zasadzie to była jego dziewczyną i chociaż wiem, że dziewczyn kumpli się nie rusza, nie mogłem przestać o niej myśleć.

Wszystko zaczęło się na imprezie, którą organizował Maciek. On zabawiał gości, a ja nie mogłem się nagadać z jego dziewczyną. Oczywiście wszystko w ramach przyjacielskiej gadki. Za każdym razem jak się spotykaliśmy, oboje nie mogliśmy przestać rozmawiać, każdy widział, że jest między nami flow.

Mariola i Maciek się rozstali, a ja wiedziałem, że nie mogę stracić tej szansy. Na początku kumpel wściekł się na mnie, ale jak tylko poznał nową, to odpuścił i nawet życzył nam szczęścia, a po latach bawił się ze swoją żoną na naszym weselu.

Para na tle morza trzyma się za ręce canva.com

Żona chce czegoś więcej

Od zawsze  byliśmy świetnym teamem. I ja i Mariolka mamy takie charaktery, że na tyłku nie wysiedzimy. Pasje, podróże, kino, teatr. No rzadko się nudzimy. Z czasem jednak wkradło nam się w życie trochę rutyny, ale z drugiej strony czego się spodziewać, jak codzienność jest taka wymagająca. Przy dwójce dzieci, etacie i własnej firmie trudno być zawsze spontanicznym i przekładać pasje ponad obowiązki.

Z czasem nuda zajrzała też do sypialni. Nie chodzi o to, że jest nam ze sobą źle, ale to już nie to, co kiedyś. Żona dała mi wprost do zrozumienia, że z biegiem lat dla niej coraz ważniejsza jest otoczka. Chciała romantycznych kolacji, wyrafinowanych podchodów, romantycznych tańców. Powiedziała wprost, że brakuje jej bliskości takiej codziennej. Przytulenia, wspólnej pasji, która będzie nas do siebie zbliżać i rozbudzi żar.

No powiem szczerze, nie jestem najlepszy w te klocki. Ta cała romantyczna otoczka to nie do końca moje klimaty, ale czego się nie robi dla podgrzania atmosfery. Sięgnąłem po pomoc profesjonalistów. Zanim zaprosiłem Mariolkę do wspólnej zabawy, sam liznąłem trochę podstaw.

Zapisałem się na kurs tańca dla par. W tajemnicy przed żoną uczyłem się w pocie czoła tych różnych wygibasów i przyznam szczerze, nawet mi się spodobało. Upewniłem się w przekonaniu, że to może być TO!

Mariola totalnie się nie spodziewała, co planuję. Zabrałem ją na kurs, a ona już na pierwszej lekcji wysączyła mi do ucha, że tego nam było trzeba. Powolne ruchy, bliskość sprawiły, że po powrocie do domu nieźle nas poniosło. Dawno nie było mi tak dobrze. Piszę to wszystko dla Was chłopaki! Wierzcie mi, że czasem warto otworzyć się na nowe, to może sporo zmienić szczególnie w trochę zakurzonych związkach!

Mąż Marioli, 53 lata

 

 

 

 

 

 

Paweł Domagała zabrał żonę na premierę. Jaka to jest urocza para! Zobacz w galerii!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama