"Za chwilę rewia mody na cmentarzach. Znów muszę kupić nowy płaszcz i sukienkę"

"Za chwilę rewia mody na cmentarzach. Znów muszę kupić nowy płaszcz i sukienkę"

"Za chwilę rewia mody na cmentarzach. Znów muszę kupić nowy płaszcz i sukienkę"

canva.com

"Dla jednych dzień Wszystkich Świętych jest tylko chwilą zadumy i okazją do tego, żeby odwiedzić groby bliskich. Takich ludzi cenię najbardziej. Nie jadą na cmentarz się czymś chwalić, czy porozmawiać z kimś dawnoniewidzianym. Im zależy na spokoju i celebrowaniu chwil otulonych wspomnieniami o zmarłych. Ale ja niestety mam inne doświadczenia. Wystarczy, że rok po roku założyłam ten sam płaszczyk i już mnie obgadywano do kolejnego, pierwszego listopada. Od tamtego czasu sama stroję się na tę rewię mody na cmentarzu, choć uważam to za głupotę, ale nie mogę znieść tego gadania".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kiedyś inaczej przeżywałam ten dzień

W natłoku obowiązków na co dzień rzadko myślimy o bliskich zmarłych. Ja staram się odwiedzać cmentarz regularnie, ale wtedy ogarniam trochę groby, zapalam znicze i nie stoją tam zbyt długo, a taka dłuższa chwila zadumy jest mi od czasu do czasu potrzebna.

Okazją do tego było dla mnie zawsze święto zmarłych. To taki uroczysty dzień, gdy wszyscy jeszcze żyjący spotykają się nad grobami i w ciszy go przeżywają.

A przynajmniej kiedyś tak było, bo w ostatnich latach to mam wrażenie, że na cmentarzu jest gorzej, jak na targowisku.

Tylko plotki i plotki

A jak się na cmentarz wejdzie, to nie tylko ludzi, jak pszczół w ulu, ale i dźwięk taki sam. Każdy coś do każdego szepcze.

Nie miałam w zwyczaju stroić się na cmentarz. Nie idę tam na pokaz mody, a już na pewno nie jestem modelką.

Ubierałam się skromnie, odpowiednio do okazji. Ale kiedy założyłam dwa lata z rzędu ten sam płaszczyk i później przez kolejny rok mnie obgadywano, uległam temu trendowi i obecnie zawsze na pierwszego listopada mam nowy płaszcz lub kurtkę i zupełnie nową sukienkę, bo podobno w spodniach też nie wypada na wszystkich świętych.

kobieta na cmentarzu canva.com

W szafie mam już całą kolekcję

Nie jestem w stanie tego wynosić. Przyszło mi nawet na myśl, że po jednym sezonie będę to sprzedawać, i na kolejny rok kupię sobie coś nowego, modnego.

Zawsze mówiłam, że nie ulegnę trendom. Ale po prostu nie mogłam znieść tego gadania.

Jak widzę niektóre kobiety na cmentarzu, to aż odwracam wzrok, bo te sukienki takie, że ledwo pośladki przykrywają. Do tego cieniutkie rajstopy i szpilki, gdzie przecież na cmentarzu jest głównie piasek. Topią się później tymi szpilkami w piachu, ale i tak starają się zachować grację, jakby przyszły na wesele i to jako panny młode.

Gdyby księża na to nie pozwalali, to byłoby inaczej. Znów można by odpowiednio przeżywać ten dzień.

Ja już nawet pomyślałam, że będę jeździć na groby dzień przed świętem zmarłych, albo tuż po nim. Ale wtedy już nie byłoby tak uroczyście. A mi bardzo na tym zależy, żeby chociaż raz do roku pomodlić się nad grobem w trakcie mszy świętej. Przyjąć na cmentarzu komunię.

Ciężko mi z tymi moimi dylematami. Próbuję się wpasować, a może nie tędy droga? Może jednak powinnam robić tak, jak podpowiada mi serce i umysł?

Helka

Tak wygląda lans na cmentarzach. Zobacz!

Reklama
Reklama