"Zerwałam z narzeczonym, a popłaciłam już zaliczki na wesele... Mam pomysł, jak nie stracić tych pieniędzy!"

"Zerwałam z narzeczonym, a popłaciłam już zaliczki na wesele... Mam pomysł, jak nie stracić tych pieniędzy!"

"Zerwałam z narzeczonym, a popłaciłam już zaliczki na wesele... Mam pomysł, jak nie stracić tych pieniędzy!"

canva.com

"Co tu dużo mówić, Marcin okazał się draniem. Kiedy odkryłam, że okłamuje mnie w najważniejszych sprawach, od razu zdecydowałam, że z nami koniec. Nadal mi skacze ciśnienie, jak sobie przypomnę te wszystkie bajeczki, którymi mnie karmił! Nie zamierzam z nim więcej rozmawiać. Na żaden temat. Sęk w tym, że planowaliśmy już ślub i wesele, zaliczki popłacone... To niemałe pieniądze! Wiem, że niektórzy w takich sytuacjach próbują znaleźć jakąś parę zainteresowaną tą samą salą czy fotografem. Ale ja nie zamierzam się nikomu tłumaczyć, dlaczego mój ślub nie dojdzie do skutku. Wymyśliłam coś innego!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój narzeczony okazał się oszustem!

Nasz ślub miał być za niecały roku, w sierpniu przyszłego roku. Powinnam teraz latać na przymiarki sukni, potwierdzać listę gości, myśleć nad zabawami na weselu... Ale nic z tego. Ślubu nie będzie, bo Marcin, mój (były już) narzeczony, okazał się krętaczem i oszustem! Zakręcił mnie sobie wokół palca i wmówił, jaki to jest porządny, bogaty i wierny. W zeszłym miesiącu wyszło na jaw, że tego człowieka nie można opisać żadną z tych cech. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale tak rozgoryczona i upokorzona nie byłam nigdy w życiu.

Nasz związek to przeszłość. W tej chwili nie wyobrażam sobie nawet, jak mogłabym na Marcina spojrzeć, nie mówiąc już o zamienieniu z nim choćby jednego słowa. Problem w tym, że nasze ślubno-weselne plany zdążyły nabrać już realnych kształtów – zapłaciliśmy zaliczki za salę, catering, fotografa i florystę... Co gorsza, jakoś tak się złożyło, że większość tych kwot poszła z mojej kieszeni.

Koleżanki radzą mi, żebym spróbowała odsprzedać te rezerwacje innej parze młodej. Wiem, że tak się robi, ale po pierwsze nie zostało już zbyt wiele czasu, a poza tym nie czuję się gotowa, żeby tłumaczyć się przed obcymi. Wiem, to może nierozsądne, ale po prostu nie chcę tego robić.

Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu

Podczas jednej z bezsennych nocy (tak, mój były wpędził mnie też w zaburzenia snu!) przyszedł mi do głowy śmiały pomysł. Stwierdziłam, że zrobię sobie taki challenge, wyzwanie. Znajdę nowego kandydata na męża! W pierwszej chwili sama się tym pomysłem ubawiłam, ale kiedy dłużej się nad tym zastanowiłam, uznałam, że ma to sens!

Jestem teraz w takim stanie, że randki mi nie w głowie. Mam uraz do mężczyzn, boję się, że wszyscy są tacy jak Marcin. Równocześnie zdaję sobie sprawę, że to tylko taka reakcja organizmu po tych ostatnich wydarzeniach... Młodsza nie będę, ładniejsza też nie – jeśli teraz się nie zepnę i nie poszukam kogoś sensownego, to może to w ogóle nie nastąpić!

Zainstalowałam już aplikację randkową na telefonie i od jutra zaczynam łowy. Podejdę do tego jak do zrzucania kilogramów przed urlopem. Metodycznie. Sumiennie. Bez obijania się!  A nuż się uda i znajdę miłość życia, a przy okazji nie stracę kasy? Trzymajcie kciuki!

Sylwia

Karol Maciesz i Laura Wielich ze "Ślubu..." pokazali niepublikowane zdjęcia z wesela! Ile osób zaprosili? Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/karol.maciesz
Reklama
Reklama