"Stawałam na głowie, żeby była szczęśliwa. A ona tak mi się odpłaciła"

"Stawałam na głowie, żeby była szczęśliwa. A ona tak mi się odpłaciła"

"Stawałam na głowie, żeby była szczęśliwa. A ona tak mi się odpłaciła"

canva.com

"Nie chciałam zabierać jej ojca. I właśnie ta myśl trzymała mnie przy człowieku, który nie traktował mnie dobrze. Dla córki był zawsze w porządku, nigdy  nie odczuła od niego żadnych złych emocji. Nie kłóciliśmy się przy niej. To tylko ja byłam dla niego niewystarczająca. W pewnym momencie nie mogłam już tego znieść. Przestałam się szanować, nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze. Musiałam coś zrobić i jedynym sposobem na lepsze życie było odejście od partnera. Wiedziałam, że córka to przeżyje, ale ja stawałam na głowie, żeby było jej ze mną dobrze. Za co ona tak mi się odpłaciła".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie chciałam zabierać jej ojca

Ale jest takie znane porzekadło, które mówi, że szczęśliwi rodzice, to szczęśliwe dzieci. Ja nie byłam szczęśliwa przy moim partnerze. On nie traktował mnie dobrze.

Bałam się odezwać i cokolwiek zrobić. Kiedy przypadkiem zbiłam talerz, słyszałam tylko, że ze mnie gapa i nic nie potrafię. A przecież każdemu może się zdarzyć coś takiego. Nie tłukłam zastawy specjalnie.

Kiedyś byłam bardzo pewna siebie, ale przy tym mężczyźnie straciłam całą miłość do siebie  i nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze.

Córka była szczęśliwa

Nie widziała żadnej z tych sytuacji. Jej ojciec naprawdę ją kocha i dbał o to, żeby miała spokój. Ale też ze względu na to ona nie potrafi zrozumieć, dlaczego odeszłam od jej ojca. Uważa, że kłamię i wierzy tylko swojemu ojcu.

Została ze mną. Sąd uznał, że tak będzie najlepiej. A ja też nie wyobrażam sobie, jak mogłabym nie mieć jej u swojego boku.

Pracowałam na dwa etaty, żebym mogła zabierać ją na wakacje i dostarczać jej innych rozrywek. Ale ona i tak wolała spędzać czas z ojcem.

Często nie wracała od niego na noc. Pisała tylko krótkiego sms-a, że się zasiedziała.

Było mi przykro i czułam się samotna. Zastanawiałam się, co jeszcze mogę zrobić, żeby jej dogodzić.

zasmucona kobieta opiera się o drzewo canva.com

Później jej ojciec poznał kogoś nowego

Córka była tą kobietą zachwycona.

Czasami nawet mówiła, że powinnam bardziej o siebie zadbać, bo wstyd wyjść ze mną na ulicę. Nie to, co z nową dziewczyną taty.

Spojrzałam na siebie i zrozumiałam, że ja nawet u fryzjera nie byłam już od kilku dobrych lat.

Umówiłam się na małą metamorfozę. Wymieniłam też swoją garderobę i poczułam się ze sobą lepiej. Ale dla córki to wciąż było za mało.

Za to zaczęli się za mną oglądać mężczyźni. Poznałam kogoś, kto mnie szanuje i od jakiegoś czasu się z nim spotykam.

Od wtedy córka bywa w domu jeszcze rzadziej i namówiła ojca na to, aby wniósł sprawę do sądu o ponowne uregulowanie kontaktów z nią.

Ma już 13 lat i może zostać przesłuchana. Powiedziała, że będzie zeznawać, iż chce mieszkać z ojcem. I rzuciła w moim kierunku wiele innych, bardzo bolesnych słów.

Starałam się, by miała wszystko. Nie broniłam jej też kontaktów z ojcem, którego kocha. Naprawdę stawałam na głowie, żeby tylko była szczęśliwa, a ona tak mi się odpłaciła. To przykre.

Zasmucona czterdziestolatka z Warszawy

Aż TYLE razy rozwodził się Andrzej Seweryn. Normalnie trudno w to uwierzyć Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama