„Miałam ostatnio strasznie dziwny sen. Moja podświadomość chyba zaczęła robić sobie ze mnie żarty po tym, jak raz pomyślałam, że nowy kurier jest nieziemsko przystojny. Śniło mi się, że zdradziłam z nim męża. To było tak realistyczne, że mam wyrzuty sumienia i moralnego kaca”.
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wszystko przez nowego kuriera
Nie przepadam za robieniem zakupów w sklepach stacjonarnych. Zawsze, jeśli jest taka możliwość, wolę zamówić z dowozem. Zaczęło się to wraz z pandemią i trwa do dziś. W sumie tak jest wygodniej, szybciej, no i często nawet taniej. Nic dziwnego, że kurier bywa u mnie częstym gościem. Do tej pory paczki przywoził starszy, wąsaty pan. Bardzo sympatyczny i bezproblemowy.
Niestety odszedł na emeryturę i któregoś dnia do moich drzwi zapukał jego następca. Ale się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam młodego, dobrze zbudowanego bruneta o maślanych oczach, trzymającego w ręku paczkę, którą zamówiłam z ulubionej drogerii. Odpowiadając mu dzień dobry, zaczęłam się jąkać.
Aż zrobiło mi się głupio, że tak mnie zamurowało na jego widok. Od siedmiu lat jestem szczęśliwą mężatką, a od dwóch lat spełnioną mamą, a zachowałam się jak jakaś nastolatka, którą właśnie ustrzelił amor. Ale co mam zrobić! Jestem wzrokowcem, a on był nieziemsko przystojny.
Dziwny sen i wyrzuty sumienia
Tej samej nocy doświadczyłam czegoś strasznie dziwnego. Przyśniło mi się, że zdradziłam z nim męża. Sama nie wiem, dlaczego moja podświadomość zaczęła robić sobie ze mnie żarty i rozebrała tego kuriera we śnie, dodając mu ciało Michała Anioła.
To było tak realistyczne, że kiedy się obudziłam, miałam ogromne wyrzuty sumienia. Do tej pory towarzyszy mi moralniak, a przecież nie zrobiłam niczego złego! Choć nigdy nie miałam problemów z zasypianiem, kolejnego wieczoru za żadne skarby świata nie mogłam zmrużyć oczu. Bałam się, że kurier znów mi się przyśni i będzie już po mnie.
Mąż zobaczył, że ciągle przewracam się z boku na bok i postanowił wykorzystać ten moment na małe co nieco. Choć nie ukrywam, że też miałam ochotę, ten sen nie wychodził mi z głowy i nie mogłam się przełamać. Najpierw powiedziałam, że nie czuję się najlepiej. W końcu nie wytrzymałam i wyznałam mężowi prawdę, a on... wybuchnął głośnym śmiechem i przyznał, że zapomniał mi powiedzieć, że jego homoseksualny znajomy dostał tę fuchę po panu Janku. Uff, kamień z serca! Od razu poczułam się o niebo lepiej!
Śpiąca Królewna