"Wnuk ma już 10 lat, a synowa nadal robi mu kanapki do szkoły. Na kogo on wyrośnie?"

"Wnuk ma już 10 lat, a synowa nadal robi mu kanapki do szkoły. Na kogo on wyrośnie?"

"Wnuk ma już 10 lat, a synowa nadal robi mu kanapki do szkoły. Na kogo on wyrośnie?"

canva.com

"No ręce mi opadają. Mój syn został wychowany twardą ręką. Miał obowiązki i doskonale wiedział już od najmłodszych lat, że trzeba być sumiennym i pracowitym. Niestety wziął sobie za żonę wyzwoloną kobitę, która w relacjach z dziećmi stawia na dbanie o emocje, po mojemu cyrtoli się z dziećmi! Wnuczek ma 10 lat, a nic nie potrafi zrobić. Ostatnio się odezwałam i się zaczęło..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Syn wyrósł na naszą dumę

Mam jednego syna. Marek to naprawdę dobry chłopak. Wrodził się w mojego męża i jest zaradny i pracowity. Zresztą nie wszystko jest kwestią genów. To, co dziedziczymy to jedno, ale jest jeszcze wychowanie.

Jesteśmy zwyczajną rodziną spod Radomia. Przeciętną, ale szczęśliwą. Mój mąż to bardzo dobry człowiek, który w życiu wiele wycierpiał. Jego rodzice zmarli, gdy był dzieciakiem i tułał się po rodzinie, która nie bardzo chciała się nim zająć, ale z drugiej strony nie wyobrażali sobie oddać go do Domu Dziecka. Marian w zasadzie wychowywał się sam i umiał tylko tyle, ile sam się nauczył. Wiedział też, że musi sobie radzić, bo jego los raczej nikogo nie obchodził.

Umiał wszystko! Zaszyć sobie dziurę w spodniach, ugotować, sprzątnąć. Musiał, więc się nauczył. Pamiętam, jak urodził się Marek, mąż powiedział mi wtedy, że w życiu różnie bywa, a my nie jesteśmy nieśmiertelni i trzeba dzieci kochać, ale uczyć samodzielności, żeby kiedyś, jak nas zabraknie, nie byli na łasce innych.

Wychowywał syna twardą ręką. Nasz Marek był ułożony i samowystarczalny. Nie znaczy to, że w naszym domu brakowało miłości, wręcz odwrotnie, Maruś był naszym oczkiem w głowie.

dorosły syn przytula matkę canva.com

Synowa rozpieszcza wnuka

Marek, gdy dorósł i się wyprowadził z domu, bardzo doceniał, że jest tak przygotowany do życia. W końcu znalazł miłość, ożenił się z Marzeną i założył własną rodzinę. Byliśmy o niego spokojni, tylko nie przewidzieliśmy jednego. Jego żona okazała się odjechaną, nowoczesną kobietą, która miała totalnie inne spojrzenie na życie.

Na początku doceniała to, jaki jest mój syn. Nie ukrywała, że takich mężczyzn trudno spotkać. Imponowała jej niezależność i zorganizowanie Marka. Wszystko się zaczęło psuć, gdy urodziła naszego wnusia. Adaś to cudowny chłopiec, ale oni go źle wychowują.

Od początku chuchają i dmuchają na niego jak na jakąś lalkę. Dziecko ma jak pączek w maśle. Zero obowiązków, a ona spełnia każde jego zachcianki. W końcu gdzieś w wieku pięciu lat okazało się, że wnuk jest strasznie rozpuszczony. Urządzał płacze histerie, jak tylko czegoś chciał. A oni oboje mu ulegali. Marzena wygłaszała nam te teorie, że trzeba uszanować emocje dziecka i pozwolić mu je okazywać, nawet jeśli my dorośli nie jesteśmy na nie gotowi. No słów brak.

Druga sprawa to, że we wszystkim go wyręczają, ma już dziesięć lat, a nawet kanapki nie potrafi zrobić. Do szkoły mamusia robi mu śniadaniówkę, nalewa wodę w bidon, nawet jabłka kroi na małe kawałki. No ludzie przecież ona wychowa niedojdę! No dziwię się synowi, że na to pozwala. Marek wie, ile zawdzięcza surowemu wychowaniu, a teraz popełnia taki błąd. Jak im tłumaczyć, bo ja już naprawdę nie wiem?!

Mariola, 63 lata

 

 

Maciej Kurzajewski pokazał zdjęcie z synem i wnusią! Ależ z niego słodki dziadek!Zobacz!
Źródło: instagram.com/maciejkurzajewski
Reklama
Reklama