"50 lat razem, a tu coś takiego. Nie tego się spodziewałam"

"50 lat razem, a tu coś takiego. Nie tego się spodziewałam"

"50 lat razem, a tu coś takiego. Nie tego się spodziewałam"

Canva

"Od 50 lat jesteśmy w szczęśliwym związku małżeńskim. Ja i Józef tworzymy dobraną parę. Czasem nie mogę w to uwierzyć, że pomimo upływu lat nadal potrafimy rozpalić w sobie ogień tej prawdziwej namiętności, którą czuliśmy przy pierwszym spotkaniu. Józef jest miłością mojego życia i taką już pozostanie po sam grób. Nie spodziewałam się jednak, że mój ukochany po tylu latach wspólnego małżeństwa jeszcze będzie potrafił zaskoczyć mnie w taki sposób. To naprawdę cudowne".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Ja i Józef zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia

Doskonale pamiętam ten pierwszy moment, tę krótką chwilę, gdy na ułamek sekundy nasze spojrzenia się spotkały. To było w 73. roku na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Wykonywałam wtedy jeden z bardzo romantycznych utworów i gdy spojrzałam przed scenę stał on - wysoki, przystojny mężczyzna w garniturze. Patrzył na mnie z takim blaskiem w oczach - tak inaczej niż wszyscy. Potem śpiewałam już tylko do niego...

Czekał nam mnie do późna, aż wyjdę z przebieralni. W rękach trzymał kosz niebieskich jak niebo niezapominajek. Byłam zaskoczona, a on tylko się uśmiechnął, dał mi kosz kwiatów i poprosił wtedy, żebym nigdy o nim nie zapomniała. I tak też się stało.

Nasze życie mogłoby posłużyć za scenariusz na film o prawdziwej miłości. Czasem nudnej, czasem przyziemnej, ale zawsze prawdziwej.

Nie spotykaliśmy się długo, bo już po trzech miesiącach wzięliśmy ślub, wbrew wszystkim, którzy twierdzili, że jesteśmy z dwóch warstw społecznych i do siebie nie pasujemy. Nasza miłość zawsze była twarda jak kamień i nie zmieniły jej wyzwania świata, z którymi się wielokrotnie borykaliśmy. Wychowaliśmy razem dwoje dzieci i od początku wpajaliśmy w nich te wartości, by nigdy nie bali się ryzykować wszystkiego w imię miłości. Bo to właśnie ona jest najbardziej szlachetnym ze wszystkich uczuć.

Dwoje zakochany ludzi się obejmuje Camva

Józef pokazał mi, że kocha mnie tak samo mocno, jak kiedyś

Pewnego jesiennego dnia obudziłam się rano i zdałam sobie sprawę z tego, że ja i Józef jesteśmy już razem 50 lat. 50 lat w zdrowiu i chorobie. To wciąż jest dla mnie takie niepojęte.

Kiedy ktoś pyta mnie, jaki jest sekret naszego związku, zawsze odpowiadam krótko.

Miłość.

A potem dodaje, że jest coś jeszcze bardzo ważnego.

Związek to sztuka wypracowywania kompromisów. Związek to umiejętność rozmowy, ale także słuchania drugiej osoby. Związek to branie odpowiedzialność za słowo, ale także za swoje czyny.

Józef od początku mówił mi, że na 50. lecie naszego małżeństwa przygotuje coś niesamowitego, co sprawi, że na nowo poczuję to, jak bardzo on mnie kocha. Uśmiechnęłam się tylko, będąc pewna, że po tylu latach żaden mężczyzna nie jest w stanie zaskoczyć swojej kobiety. Wkrótce potem miało okazać się, jak bardzo się myliłam.

Przyjechaliśmy do tego miejsca, gdzie wiele lat temu Józef mi się oświadczył. Tak jak wtedy, tak i teraz to miejsce było daleko od miejskiego hałasu. Weszliśmy na ten sam most, co kiedyś i Józef spojrzał mi wtedy w oczy i wygłosił te niesamowite słowa, wręczając mi piękny pierścionek.

Mario, czy zostaniesz moją żoną?

Natychmiast się zgodziłam. Wzięcie ślubu z tym mężczyzną było najlepszą decyzją w moim życiu i z chęcią zrobię to ponownie.

Maria

Katarzyna Zielińska wzięła ślub po raz drugi. Zdjęcia spod kościoła wzruszają do łez. Zobacz w galerii!
Źródło: instagram.com/katarzynazielinska
Reklama
Reklama