"Od tamtej pory nie potrafię mieszkać we własnym domu. Czy wyprowadzka to dobry pomysł?"

"Od tamtej pory nie potrafię mieszkać we własnym domu. Czy wyprowadzka to dobry pomysł?"

"Od tamtej pory nie potrafię mieszkać we własnym domu. Czy wyprowadzka to dobry pomysł?"

Canva

„Zarówno dla mnie, jak i dla mojego męża kupno domu było spełnieniem najskrytszych marzeń. Nareszcie przestronny salon, własny ogródek i garaż na dwa samochody! Niestety odkąd w naszym życiu wydarzyła się pewna okropna rzecz, nie potrafię tam mieszkać. Zastanawiam się, czy wyprowadzka to dobry pomysł...”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Ten dom był spełnieniem naszych marzeń

Choć nie mamy dzieci, od zawsze z mężem marzyliśmy o przestronnym domu, w którym będziemy czuć się komfortowo. Duży ogród, garaż dla dwóch samochodów i potężny salon były dla nas priorytetowe. Nie chcieliśmy bawić się w kwestie związane z budową, więc szukaliśmy czegoś gotowego. Po kilku miesiącach intensywnego przeglądania ogłoszeń, w końcu znalazł się ideał. Miał wszystko, czego potrzebowaliśmy do szczęścia.

Gdy podpisaliśmy umowę kupna, w końcu poczułam się spełniona. Domek był w świetnym stanie i nie wymagał szczególnego remontu. Po niedługim czasie udało nam się przeprowadzić z ciasnego mieszkania w kamienicy w głośnym centrum miasta na spokojne, wymarzone przedmieścia.

Od samego początku czuliśmy się tu jak u siebie. Wyposażenie było praktycznie niezniszczone i nawet nie było widać, że ktoś tam wcześniej mieszkał. Do tego kilka dodatków, które zabraliśmy ze starego mieszkania i gotowe! Przytulne miejsce już od progu zachęcało do rozgoszczenia się.

Szczęśliwa para po przeprowadzce do nowego domu Canva

Byłam naprawdę szczęśliwa. Do czasu...

Muszę przyznać, że jeszcze niedawno, będąc w tym domu, czułam spokój, komfort i radość. Teraz wszystkie te uczucia zniknęły, a ich miejsce zajął koszmarny niepokój, strach i stres. Od pewnego czasu boję się tu zasnąć, zwłaszcza gdy mąż idzie na nocną zmianę do pracy...

Wszystko zmieniło się w momencie, gdy poszliśmy do znajomych na całonocną imprezę, a właściwie, kiedy z niej wróciliśmy. To, co zastaliśmy za drzwiami, wywołało u mnie atak paniki. Ktoś włamał się do naszego domu, kradnąc różne kosztowności.

Nasze gniazdko wyglądało, jakby chwilę temu przeszło przez nie okropne tornado. Rzeczy ze wszystkich szafek były rozrzucone, gdzie popadnie. Złodziej nawet grzebał w mojej szufladzie z bielizną! Od tamtej pory nic nie jest już takie samo.

Kiedy to piszę, mam łzy w oczach. Wymarzone miejsce na świecie stało się prawdziwą zmorą, która nie pozwala mi w nocy zmrużyć oczu. Choć zgłosiliśmy sprawę na policję i dostaliśmy już całkiem spore odszkodowanie z ubezpieczalni, nie czuję się tu dobrze. Niestety mąż zupełnie mnie nie rozumie. Mówi, żebym wzięła się w garść, bo wyolbrzymiam i robię z igły widły. Naprawdę?

Monika

Maja Bohosiewicz odnowiła łazienkę w hiszpańskim domu. Zdradziła, ile ją to kosztowało. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/majabohosiewicz
Reklama
Reklama