"Mój sąsiad z zapałem ćwiczy śpiew operowy przy otwartych oknach. Nie wytrzymam... Czy jest na to jakiś paragraf?!"

"Mój sąsiad z zapałem ćwiczy śpiew operowy przy otwartych oknach. Nie wytrzymam... Czy jest na to jakiś paragraf?!"

"Mój sąsiad z zapałem ćwiczy śpiew operowy przy otwartych oknach. Nie wytrzymam... Czy jest na to jakiś paragraf?!"

Canva

"Mam problem z uciążliwym sąsiadem. Kiedyś nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale odkąd moja firma przeszła prawie w całości na pracę zdalną, jestem na skraju wytrzymałości... Mój sąsiad z dołu codziennie od poniedziałku do piątku zapamiętale wyśpiewuje: Usta milczą, dusza śpiewa, kochaj mnie! I tym podobne bzdety... Żeby to jeszcze była muzyka, która mej duszy dotyka! Po całym osiedlu niosą się echem arie operowe, zwłaszcza teraz, przy otwartych oknach... Próbowałem z nim rozmawiać, ale mówi, że musi ćwiczyć — to przecież nie jest zakazane. Czyżby?"

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Szukałem cichego mieszkania... Bardzo się zawiodłem!

Kiedy wprowadzałem się do tego mieszkania, miałem ogromną nadzieję, że trafię na fajnych sąsiadów. Specjalnie szukałem miejsca, w którym będę miał spokój...

Bez szczekających psów na balkonach, bez małych dzieci... Wybrałem lokum idealnie odpowiadające wymaganiom. Na górze mieszkała para staruszków, na dole jakiś samotny mężczyzna, jeszcze całkiem młody. Wyglądał na jakieś 40 lat, jak ja. Właścicielka zapewniała, że sąsiedzi są bezproblemowi, a ja jej uwierzyłem.

Przez pierwsze miesiące mieszkało się świetnie, póki chodziłem do biura i wracałem o 17 do domu. Czekała na mnie tylko błoga cisza...

Ale wszystko się zmieniło, kiedy półtora roku temu moja firma zaproponowała mi pracę zdalną. Właściwie to była propozycja nie do odrzucenia. Miałem zjawiać się w biurze tylko raz w miesiącu z raportem. Dostałem nawet służbowy laptop i telefon.

Wtedy przeżyłem szok. Okazało się, że ten samotny facet z dołu jest śpiewakiem operowym i wcale nie zachowuje się cicho... Co za koszmar!

Blok mieszkalny z balkonami Canva

Muszę wysłuchiwać arii operowych sąsiada. Nie wytrzymam dłużej

Odkąd moim biurem jest biurko w sypialni, muszę codziennie od poniedziałku do piątku znosić godzinę do dwóch godzin śpiewów spod podłogi... Najgorzej, że teraz, gdy na zewnątrz jest tak ciepło, głos niesie się także przez otwarte okno. To jakaś masakra.

Kompletnie nie jestem zwolennikiem arii operowych, a muszę ich wysłuchiwać na co dzień! W dodatku sąsiad nie widzi żadnego problemu. Mówi, że jest w swoim domu, musi ćwiczyć czy tam rozgrzać głos przed próbą, whatever... Nie robi tego długo (taaa...), poza tym - to nie jest nic zakazanego.

Tyle że dla mnie jest mega uciążliwe... Zaczynam projekt albo muszę zadzwonić do klienta, a tu w tle dobiega wycie:

Usta milczą, dusza śpiewa, kooooochaaaaaj mnieeeeee!

I jak ci ludzie po drugiej stronie słuchawki mają mnie traktować poważnie?!

Znam te teksty już na pamięć... Przy wersie:

Cały świat dookoła tą miłością tchnie...

... mam ochotę wziąć z lodówki kawał żółtego sera i wcisnąć sobie do uszu.

Ostatnio sąsiad zaczął po włosku wyśpiewywać jakieś "Nessum dorma" i milion razy "amore...". Ja pitole!!!

Znajdę na to jakiś paragraf albo oszaleję... Tak się nie da mieszkać ani pracować!

Wkurzony Adrian

Syn Andrei Bocellego skończył 25 lat! Jest najprzystojniejszy z całej rodziny, jak malowany! Zobacz galerię!
Źródło: MARCO BERTORELLO/AFP/East News
Reklama
Reklama