"Moja matka umiera, a mi jest to obojętne. Nic do niej nie czuję, poza urazą i żalem"

"Moja matka umiera, a mi jest to obojętne. Nic do niej nie czuję, poza urazą i żalem"

"Moja matka umiera, a mi jest to obojętne. Nic do niej nie czuję, poza urazą i żalem"

canva.com

"Nigdy nie miałam dobrych relacji z moją matką. Ta kobieta traktowała mnie okrutnie. Niedawno do mnie zadzwoniła. Po latach oznajmiła mi, że umiera i oczekuje wsparcia. Zaczęłam się śmiać w głos. Co mnie to interesuje? Nie czuję do niej nic więcej, poza odrazą". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja matka umiera

Kiedy byłam dzieckiem, to matka bardzo źle mnie traktowała. Ciągle sprowadzała do domu nowych facetów i bardziej interesowała się nimi, niż mną. W wieku ośmiu lat musiałam samodzielnie przygotowywać sobie obiady, zadbać o czyste ubrania czy po prostu się umyć. Nie wspominając o tym, że wiele razy nie miałam odpowiednich przyborów szkolnych, bo ona wolała wydać pieniądze na alkohol, niż na mnie.

Teraz zadzwoniła do mnie, że umiera. Nie rozmawiałyśmy ze sobą kilka lat, a ona raczy mnie taką nowiną. Co mnie to w ogóle obchodzi? Niech odchodzi w samotności.

kobieta leży w szpitalnym łóżku canva.com

Jest mi to obojętne

Matka chyba myślała, że przejmę się jej losem. Oczekiwała, że się nią zajmę i na koniec się pojednamy. Nie ze mną te numery! Najpierw zniszczyła mi dzieciństwo, co odbiło się też na moim obecnym stanie, a teraz myśli, że się nią zajmę? Mam dobre serce, to fakt, ale wszystko ma swoje granice. Dobrze pamiętam, jak mnie traktowała. Dziś jest mi obojętna. Nie czuję do niej nic więcej poza ogromnym żalem i urazą. Okropnie mnie skrzywdziła i mam nadzieję, że w końcu zapłaci za swoje błędy. Niech teraz będzie samotna, oby nikogo przy niej nie było.

Nie pójdę nawet na jej pogrzeb

Nie zamierzam wybrać się nawet na jej pogrzeb. Oczywiście powiedziałam jej o tym przez telefon. Oznajmiłam, że nie chcę mieć z nią nic wspólnego i niech lepiej już teraz sama kupi sobie trumnę, bo później nie będzie miał, kto się tym zająć.

Liczę na to, że dotarła do niej powaga moich słów, bo ja zdania nie zamierzam zmienić. Najgorsze jest to, że ona cały czas do mnie wydzwania. Ja oczywiście nie odbieram tych telefonów. Nieważne, co powie i tak nie zmienię swojego zdania. Nie pogodzę się z nią, bo za zbyt wiele wycierpiałam, żeby teraz się z nią pojednać.

Zraniona Córka 

Izabela Janachowska chwali się luksusowymi wakacjami na Lazurowym Wybrzeżu. Cena za hotel zwala z nóg. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/izabelajanachowska
Reklama
Reklama