"Mąż zerwał kontakt z matką po tym, gdy ta nazwała mnie małolatą bez ambicji"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Teściowa za mną nie przepada

Wiele razy matka Tomka przychodziła do nas i próbowała łapać ze mną kontakt, co uważam za naprawdę urocze, ale robiła to w taki sposób, aby mi umniejszać i pokazywać, że nie nadaję się do tego, aby być żoną w przyszłości i matką dla dzieci Tomka. Sprawiała wręcz wrażenie, że jest mną znudzona, a przez to, że jestem młodsza od jej syna o 14 lat, to niestety myślała, że jestem głupsza i nigdy w życiu nic nie osiągnę.

Męża poznałam na uczelni, gdy zaczynałam studia, a on był wykładowcą i nie uważam, żeby było coś w tym złego, ale dla Iwony najwidoczniej był to powód do wstydu, bo nigdy nie powiedziała swoim przyjaciółkom, gdzie poznałam się z jej synem. Lata mijały, a ona nie potrafiła się do mnie nigdy przekonać i było to dla mnie bardzo bolesne, ponieważ zależało mi na tym, aby stworzyć rodzinę pełną, a nie tylko z moim mężem.

canva.com

Dlaczego teściowa mnie nie lubi?

Nawet na naszym ślubie zachowywała się dość specyficznie i nie potrafiła cieszyć się z nami z tego dnia. Mój mąż widział, że jestem przez to smutna, dlatego pewnego razu postanowił zorganizować spotkanie moje, jego i Iwony, w czasie którego mieliśmy sobie wszystko wyjaśnić. Powiedziałam wprost, że zależałoby mi na tym, aby mieć z nią dobry kontakt, ponieważ kochamy tę samą osobę, a ona wtedy wywaliła jak z procy, że nigdy nie zmieni o mnie zdania, bo jestem małolatą bez ambicji.

Widziałam, że mój mąż nagle zmienił się i jego twarz przybrała zupełnie inny wyraz. Powiedział mamie, żeby wyszła z naszego mieszkania i od tego czasu minęło półtora roku, a Tomek nie odezwał się do matki nawet na urodziny. Wcale nie cieszę się z tego obrotu sprawy, bo chciałabym, aby Iwona była obecna w naszym życiu, tym bardziej że niedługo na świecie pojawi się nasza córka. Jest to dla mnie bolesne, ale widzę, że mąż dba o to, abym czuła się zaopiekowana i przede wszystkim pokazuje mi to, że dla niego liczy się teraz nasza mała rodzina.

Kasia