"Córka dostała zaproszenie od koleżanki, a ja zdębiałam... To ma być powód do świętowania?!"

"Córka dostała zaproszenie od koleżanki, a ja zdębiałam... To ma być powód do świętowania?!"

"Córka dostała zaproszenie od koleżanki, a ja zdębiałam... To ma być powód do świętowania?!"

Canva

"Moja córka dostała wczoraj zaproszenie na kameralną imprezę do koleżanki. Dodam, to ma być małe przyjęcie w kobiecym gronie - kilka przyjaciółek, dwie ciocie, mama i babcia... Jak żyję, dużo już widziałam, ale z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy! To ma być powód do świętowania i krojenia tortu z tej okazji?! Zupełnie nie rozumiem! Chyba śni, że pozwolę jej w czymś takim uczestniczyć..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja córka dostała zaproszenie na period party

Moja córka ma w szkole najbliższą przyjaciółkę Laurę. Od pierwszej klasy siedzą razem w ławce i są ze sobą bardzo zużyte. Kumplują się z jeszcze dwiema dziewczynkami z naszego podwórka. Wszystkie są rówieśniczkami, chodzą do jednej klasy w podstawówce.

I ta właśnie Laura wczoraj w szkole podała mojej córce zaproszenie w czerwonej kopercie. Powiedziała, że to na skromną imprezę w jej domu. Ma być tort okolicznościowy, jej ulubiony truskawkowy, oraz kilka najbliższych osób.

Normalnie nie miałabym nic przeciwko... Ale nie podejrzewałam, że treść tego zaproszenia tak mnie zszokuje!

W środku byłoby bym napisane, że Laura zaprasza tego a tego dnia na swoje period party. Szczęka mi opadła. Naprawdę, jako kobieta, która doświadczyła późnego rodzicielstwa, dużo już w życiu widziałam i słyszałam, ale z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy...

Ta dziewczynka chce w towarzystwie mojej córki świętować swoją pierwszą miesiączkę! Agata wyjaśniła, że Laura dostała ją po raz pierwszy wczoraj w szkole... Całe szczęście, że jej mama była na tyle świadoma, że wytłumaczyła córce, co może się zdarzyć i żeby od razu dyskretnie wyszła do łazienki, uprzednio wziąwszy do kieszeni nierzucającą się w oczy saszetkę z podpaską.

Canva

To zaproszenie jest dla mnie szokiem

Dla mnie to był podwójny szok. Przede wszystkim muszę się przyznać, że trochę zaniedbałam sprawę i nie rozmawiałam jeszcze z córką na ten temat. Myślałam, że mam jeszcze czas... A tu się okazuje, że ona więcej dowiedziała się od koleżanek.

Ale w jeszcze większe osłupienie wprawiło mnie to, że ta jej koleżanka chce taki moment świętować! Wymyśliła sobie truskawkowy tort z czerwoną masą cukrową i białymi dekoracjami w kształcie materiałów higienicznych. Paranoja. Chciałabym zobaczyć, jak jej mama odbiera to dzieło z cukierni.

Po co i dlaczego?! Ja rozumiem, że taki moment jest bardzo ważny dla młodej dziewczyny, ale litości, nie potrzeba tu żadnych rytuałów... W tak prywatnej i osobistej sprawie.

Moja córka ma na ten temat inne zdanie. Gadała coś tam o tabu i o tym, że to normalna rzecz, której nie powinno się zamiatać pod dywan, bo dotyczy, dotyczyła lub będzie dotyczyć wszystkich dziewczyn i kobiet na świecie. Widziała nawet kampanię w polskiej telewizji na ten temat!

Do tego nie rozumie mojego sprzeciwu... Przecież spotkanie ma być tylko w gronie kobiet! Laura (a może raczej jej mama?) zaprosiła tylko trzy swoje najbliższe koleżanki, dwie ciotki i babcię, która mieszka niedaleko.

Pyta mnie, czemu mam jakieś obiekcje przed tym, żeby uczestniczyła w czymś takim... A ja jakoś kompletnie nie umiem sobie wyobrazić, jak trzy pokolenia świętują czyjąś miesiączkę, jedząc oblepiony kolorowym cukrem tort. Jakiś obłęd.

Co byście zrobiły na moim miejscu? Nawet nie chcę o tym wspominać mężowi...

Osłupiała mama

Doja Cat owinięta w porwaną pajęczynę! Osłaniał ją tylko trójkącik... Czy to najgorsza stylizacja roku? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/dojacat
Reklama
Reklama