"Kiedy zaczęłam spotykać się z Pawłem, nie mieliśmy przed sobą żadnych sekretów. Od razu mówił o tym, że jest rozwodnikiem i ma córkę. Nie przeszkadzało mi to. Myślałam, że jakoś to wszystko się ułoży i będziemy szczęśliwi. Niestety, teraz jego była żona wyjechała z kraju i podrzuciła nam swoją nastoletnią córkę, która przechodzi okres buntu. Nie mogę z nią wytrzymać".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Była żona męża wyjechała z kraju
Paweł wielokrotnie opowiadał mi o swoim burzliwym pierwszym małżeństwie. Jego była żona, Kamila, znęcała się nad nim psychicznie. Nie miał lekkiego życia, robił wszystko, aby jej dogodzić, a i tak skończyło się to rozwodem. Długo walczył, bo zależało mu na ich wspólnej córce, jednak ona się uparła i starała się ją od niego odseparować.
Po co było to wszystko? Kiedy my wzięliśmy ślub i jesteśmy szczęśliwi, Kamila wyjechała do Niemiec, żeby pracować. Oznajmiła, że Natalka musi się uczyć, więc nie może jej zabrać ze sobą. Dziewczyna ma 14 lat i przechodzi okres buntu. Nie daję sobie z nią rady.
Nie mogę wytrzymać z Natalią
Mój mąż dużo pracuje, więc tak naprawdę to ja najwięcej czasu spędzam z Natalią. Na początku myślałam, że jakoś sobie poradzimy i się dogadamy. Ona jednak cały czas robi mi na złość. Nic jej nie pasuje. Obiad niedobry, rzuca talerzami, nie chce po sobie sprzątać, ma okropny bałagan w pokoju, wyzywająco się ubiera i maluje. Nie słucha mnie, ucieka z lekcji, a najgorsze jest to, że okropnie mnie traktuje. Nieustannie do mnie pyskuje, wyzywa mnie i upokarza. Kompletnie nie mam nad nią kontroli, podobnie jak mój mąż.
Jak to rozwiązać?
Przez tę sytuację psują się nasze relacje z Pawłem. Też zaczęliśmy się kłócić, a ja mam wrażenie, że to sprawia Natalii największą przyjemność. Uśmiecha się pod nosem i rzuca głupie komentarze. Powtarza, że z Kamilą mój mąż byłby szczęśliwszy i zawsze mogą się zejść ponownie. Czasami mam wrażenie, że to była żona podesłała nam Natalię właśnie po to, żeby nas skłóciła i doprowadziła do rozpadu małżeństwa.
Opadam z sił, ale wiem, że muszę sobie jakoś poradzić. Może powinnam być twarda i po prostu powiedzieć mężowi, żeby wysłał swoją córkę do matki? Przecież tak dłużej to nie może wyglądać.
Zdesperowana Żona