"Córcia dostaje stówę kieszonkowego tygodniowo i jeszcze jej mało. Niedługo na to wszystko nie wyrobię"

"Córcia dostaje stówę kieszonkowego tygodniowo i jeszcze jej mało. Niedługo na to wszystko nie wyrobię"

"Córcia dostaje stówę kieszonkowego tygodniowo i jeszcze jej mało. Niedługo na to wszystko nie wyrobię"

canva.com

"Madzia ma już 12 lat i swoje potrzeby. Chodzi z koleżankami do kina czy centrum handlowego i potrzebuje swoich pieniędzy. Wszystko tak poszło w górę, że sto złotych tygodniowo to dla niej za mało. Doskonale rozumiem jej potrzeby, ale już mocno zaciskam pasa, a i tak zaczyna się robić krucho z kasą. Jestem w kropce".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mam dwójkę dzieci

Jesteśmy dość przeciętną rodziną ani biedną, ani bogatą. Oboje z mężem zarabiamy średnią krajową i do tej pory nie musieliśmy za bardzo oszczędzać. Mieszkamy w bloku, dorobiliśmy się wszystkiego bez kredytu i jakoś nam wystarcza. Bez szaleństw, ale wystarcza.

Różne okresy były w naszym życiu, czasem trzeba było bardziej zacisnąć pasa, ale to normalne. Nigdy nie wydawałam więcej, niż miałam. Szacunek do pracy i pieniędzy wyniosłam z domu. Od najmłodszych lat liczyłam się z każdą złotówką.

Przyznam szczerze, że chciałam uchronić moje dzieci przed biedą. Zawsze ich potrzeby przekładałam ponad swoje. Pewnie to normalne, większość rodziców tak robi. Mąż jest dla dzieciaków bardziej surowy, ale też dba o to, żeby niczego im nie brakowało. W jego domu była bieda i dobrze wie, jak to jest zazdrościć kolegom rzeczy, na które ciebie nie stać.

uśmiechnięta nastolatka z aparatem na zębach canva.com

Córka dostaje stówę kieszonkowego

Kieszonkowe wprowadziliśmy naszym dzieciom już dawno. Też chcieliśmy, żeby uczyli się szanowania pieniędzy i żeby wiedzieli, że czasem one się po prostu kończą. Początkowo, jak dzieci były małe były to symboliczne kwoty. Z czasem wypracowaliśmy ustalenia, na co musi im wystarczyć kieszonkowe i staraliśmy się trzymać tych reguł. Oczywiście, czasem dostawali coś ekstra, ale uczyli się gospodarowania pieniędzmi.

Dzieci rosną i ich potrzeby również. Madzia jest już nastolatką i jej potrzeby bardzo się zmieniły. Teraz dziewczynki mają już swoje życie i powiem szczerze, trochę ono kosztuje. Od kiedy córcia poszła do piątej klasy bardzo wydoroślała. Nie tylko ona, dziewczynki w jej klasie są dokładnie takie same.

Teraz nastolatki regularnie chodzą do centrum handlowego, drogerii czy do kina. Nie chcę dziecku zabierać życia społecznego i dbam o to, żeby nie odstawała od rówieśników. Umówiłyśmy się, że dostaje sto złotych tygodniowo, ale te wakacje pokazały, że to mało. Jestem trochę podłamana, bo powoli na to wszystko przestaje nam wystarczać. Z jednej strony wiem, że ceny teraz poszybowały w górę, ale przed nami początek roku i duże wydatki. Wiem też, że koleżanki córki dostają więcej od niej, więc nic dziwnego, że Madzia trochę zaczyna odstawać. Sama nie wiem, co robić.

Renata

 

 

Piotr Kupicha pokazał córkę. Jagódka pojawiła się u boku wielkiej gwiazdy. Niesamowite przeżycie! ZObacz!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama