"W szpitalu poznałam pewną kobietę, która odmieniła moje życie. Teraz bardzo mi jej brakuje"

"W szpitalu poznałam pewną kobietę, która odmieniła moje życie. Teraz bardzo mi jej brakuje"

"W szpitalu poznałam pewną kobietę, która odmieniła moje życie. Teraz bardzo mi jej brakuje"

canva.com

"Kilka lat temu trafiłam do szpitala z poważną chorobą nerek. Byłam załamana, moje życie się zawaliło. Na oddziale poznałam wyjątkową kobietę, dzięki której się podniosłam. Dziś chciałabym ponownie nawiązać z nią kontakt, ale to już niestety niemożliwe. Bardzo mi jej brakuje". 

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki. 

Choroba była dla mnie jak wyrok

Mam bardzo kruchą psychikę, a choroba jest dla mnie najgorszym, co mnie w życiu spotkało. Zawsze bałam się pobytu w szpitalu. Odwlekałam to tak długo, jak tylko mogłam. Niestety, w końcu się doigrałam. Lata zaniedbań sprawiły, że w końcu musiałam wylądować na oddziale z powodu choroby nerek. Byłam przerażona, bo lekarze nie dawali mi dużych szans na wyzdrowienie.

Na szczęście w sali leżała ze mną Kaśka. Widziała, że jestem zdołowana. Nie użalała się nade mną i nawet nie chciała rozmawiać o chorobach. To dlatego do samego końca nie wiedziałam, co jej dolega. Dla niej były ważniejsze tematy do rozmów. Wciągnęła mnie w swój świat i całkowicie odmieniła moje życie. To dzięki niej tak szybko doszłam do siebie po operacji.

łóżka szpitalne na sali canva.com

Kaśka była moim promykiem i nadzieją

Kaśka całkowicie zmieniła mój punkt widzenia. To niesamowite, ale była poważnie chora, a przy tym pełna energii i zaangażowania. Opowiadała o tym, jakie zakątki świata już odwiedziła i co widziała. Zainspirowała mnie do tego, żeby również zacząć podróżować. Postawiłam sobie za cel, że chcę jak najszybciej wyzdrowieć, żeby zobaczyć Afrykę. Opowiadała o tym wszystkim z taką pasją. Była prawdziwa, życiowa, a przy tym pełna empatii. Kiedy widziała, że mam ochotę się poddać, przytaczała historię ze swojego życia, która napawała mnie optymizmem i nadzieją.

Dziś bardzo mi jej brakuje

Takich ludzi brakuje na świecie. To niesprawiedliwe, że tak szybko i młodo umierają. Bardzo zaprzyjaźniłam się z Kaśką, a ona odeszła w łóżku obok. Pewnego ranka po prostu się nie obudziła. Byłam w szoku. Wiedziałam, że jest chora, wyglądała na bardzo słabą, ale nie sądziłam, że jej stan jest aż tak poważny.

Bardzo brakuje mi Kaśki, jej opowieści. Mam żal do losu, że musiała się pożegnać ze światem osoba tak pełna energii i nadziei na lepsze jutro. To właśnie tacy ludzie zmieniają życia tych, których spotkają na swojej drodze. Ja nigdy jej nie zapomnę. To z myślą o niej realizuję każdą swoją podróż. Żyję na 110 procent, dzięki Kaśce.

Była Pacjentka 

Olga Kalicka pozuje w bikini na plaży. Pokazała dwa ujęcia: "Nie tuszujmy normalności, bez przesady" . Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/olgakalicka
Reklama
Reklama