"Sprzedawałam grzyby przed sklepem. Gest jednego mężczyzny sprawił, że odzyskałam wiarę w ludzi"

"Sprzedawałam grzyby przed sklepem. Gest jednego mężczyzny sprawił, że odzyskałam wiarę w ludzi"

"Sprzedawałam grzyby przed sklepem. Gest jednego mężczyzny sprawił, że odzyskałam wiarę w ludzi"

Canva

„Sezon na grzyby jeszcze w pełni się nie zaczął, ale mam swoje miejsce, w którym zawsze jest ich pod dostatkiem. Niestety moja emerytura jest na tyle niska, że nie zawsze wystarcza mi na leki. Z tego powodu zdarza mi się, że handluję grzybami, żeby sobie dorobić. Ostatnio, gdy sprzedawałam je przed sklepem, pojawił się pewien mężczyzna. Jego gest sprawił, że odzyskałam wiarę w ludzi...”

Reklama

* Publikujemy list naszej czytelniczki.

Moja emerytura nie wystarcza mi na leki

Mówi się, że starość nie radość. Zwłaszcza gdy ma się tak niską emeryturę. Moje świadczenie, które dostaję co miesiąc, jest tak niskie, że nie wystarcza mi na leki, a co dopiero na godne życie. Ceny w sklepach są koszmarnie wysokie, aż ręce mi drżą, kiedy muszę sięgnąć po portfel przy kasie.

Aby jakoś wiązać koniec z końcem, staram się sobie dorabiać na różne sposoby. Zimą robię na drutach czapki i szaliki. Wiosną zrywam na łące kwiaty polne i wiążę je w niewielkie bukieciki. Latem zbieram maliny i jeżyny w lesie. Gdy kończy się sierpień, przerzucam się na grzyby. Następnie stoję godzinami pod sklepem na bazarze, czekając, aż ktoś to kupi. W sumie i tak nic nie mam do roboty, w tym wieku już do pracy nie pójdę, a pieniądze z nieba nie spadają.

Straż miejska przymyka na to oko, choć nie mam żadnego pozwolenia na handel. Wiedzą, że życie schorowanej staruszki w tym kraju nie jest usłane różami i nawet nie podchodzą, żeby wlepić mi mandat.

Starsza, pomarszczona kobieta z przygnębionym wyrazem twarzy Canva

Odzyskałam wiarę w ludzi

Takie drobne gesty sprawiają, że można choć trochę odzyskać wiarę w ludzi. Zwłaszcza gdy niektóre dzieciaki, które przechodzą tuż obok mnie, specjalnie strącają słoiki z jagodami, które rozsypują się po całym chodniku, pozbawiając mnie dodatkowego grosza. Wydaje mi się, że kiedyś ludzie nie byli tak okrutni.

Ostatnio, kiedy stałam z grzybami pod sklepem w pełnym słońcu, podszedł do mnie młody, dobrze ubrany mężczyzna. Miałam kilka koszyczków zebranych podgrzybków i jedno duże wiadro z kurkami. Mężczyzna zapytał, ile to kosztuje. Podałam mu cenę za woreczek, ale on chciał wiedzieć, ile kosztuje całość, bo on chce kupić wszystkie, żebym nie dostała udaru od tego gorąca.

Przyznam szczerze, że zaskoczył mnie tym gestem i bardzo się wzruszyłam. Pan dał mi swój numer telefonu i powiedział, żebym zadzwoniła do niego, jeśli czegokolwiek będę potrzebować. Sama nie wiem, czy zbiorę się na odwagę, ale miło, że są na świecie ludzie, którzy bezinteresownie chcą pomóc innym. Jestem wdzięczna Bogu, że spotkałam go na swojej drodze.

Rozalia

 

Grzybiara Kajra spaceruje w lesie bez makijażu. Jest nie do poznania! Zobacz zdjęcia Kajry i Sławomira z leśnej eskapady!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama