"Jestem babcią i nie chcę się wtrącać... Chcę tylko być wysłuchaną przez moje dorosłe dzieci"

"Jestem babcią i nie chcę się wtrącać... Chcę tylko być wysłuchaną przez moje dorosłe dzieci"

"Jestem babcią i nie chcę się wtrącać... Chcę tylko być wysłuchaną przez moje dorosłe dzieci"

canva.com

"Naprawdę, babcie i teściowe nie chcą się wtrącać w życie swoich dorosłych dzieci, bo tak. Chcemy po prostu, by młodzi nas z tego życia nie eliminowali... Nie można człowieka odstawić na boczny tor jak jakiś sprzęt, gdy tylko przestanie być potrzebny albo przekroczy jakiś wiek. My chcemy być potrzebni, nawet jeśli nasze dzieci już dawno są dorosłe i radzą sobie same... Choć czasem mylimy się w naszych osądach, a czasem okazuje się, że są one zbyt staroświeckie... To jednak jako babcia chciałabym zwyczajnie po ludzku być wysłuchana..."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mój syn jest już dorosły. Chce żyć po swojemu i zapomina o mnie

Pamiętam jeszcze czasy, kiedy mój Tomuś ledwo sięgał głową ponad stół, uczył się siusiać do nocnika i przechodził świnkę... Wtedy byłam dla niego kimś bardzo ważnym, to ja się nim zajmowałam, o niego dbałam i mu pokazywałam świat. To do mnie biegał z każdym zmartwieniem.

Ale z każdym rokiem był coraz bardziej samodzielny, co mnie zresztą cieszyło. Nie jestem typem troskliwej mamusi, która nie potrafi dać dziecku autonomii.

Teraz Tomasz to już dorosły chłop, dawno odciął pępowinę. Ma żonę i własne dzieci. Mieszka 30 km od swoich starych rodziców i utrzymuje z nami kontakt, ale... nie taki, jak bym chciała.

No właśnie. Coś nie do końca ułożyło się po mojej myśli. Synowa miała chyba inne relacje w domu, albo za bardzo wzięła sobie do serca głupoty wyczytane w internecie o teściowych, bo jest wobec mnie bardzo zdystansowana i zupełnie nic sobie nie da powiedzieć.

Niestety, mój Tomasz też się temu podporządkował bardziej, niż bym sobie tego życzyła... Nie zrozumcie mnie źle, bo lubię Olę, jednak ona ewidentnie chce wszystko robić po swojemu... Młodość ma swoje prawa...

Trochę mi przykro i smutno z tego powodu, bo myślałam, że odkąd Tomasz ma dzieci, będę mogła służyć im od czasu do czasu swoją radą. Będę też miała w swojej synowej córkę, której mi zawsze brakowało. Ale się zawiodłam.
dorosły mężczyzna przytula dwie kobiety canva.com

Nie chcę się nikomu wtrącać. Chcę tylko, by mnie wysłuchano

Tymczasem młodzi sami sobie wszystko robią i nigdy nie pytają mnie o zdanie. Ja z kolei nie chcę się narzucać... I zapewne nie jestem jedyną babcią, która tak ma.

Naprawdę, też mam swoje życie, swojego męża... Jako babcia i teściowa nie chcę się nikomu wtrącać w małżeństwo ani dyktować, jak ma żyć.

Chcę tylko czuć się potrzebna.

Chcę, żeby młodzi nie eliminowali mnie ze swojego życia, zwłaszcza z tego powodu, że sami wiedzą lepiej, czego potrzebują.

Nie można starej matki albo starego ojca, ani jakiegokolwiek bliskiego człowieka, tak po prostu odstawić na bok, jak się odstawia jakiś przedmiot.

Nie oczekuję posłuchu. Tym bardziej że swojego syna wychowywałam prawie 40 lat temu. Moje spostrzeżenia wychowawcze być może są czasem staroświeckie albo po prostu nieaktualne...

Nadgorliwością z moje strony byłoby oczekiwanie, że Tomek i jego żona będą wychowywać swoje dziecko wg mojego widzimisię.

Chciałabym za to, żeby mój dorosły syn po prostu, najzwyczajniej w świecie, po ludzku mnie wysłuchał.

Zadzwonił czasem i zapytał mnie o zdanie, poradę. Albo po prostu spytał, co u mnie słychać... Wpadł z wizytą bez okazji, przywiózł wnuki... Na samą myśl o takim szczęściu łezka kręci mi się w oku...

Babcia Ula

"Michałowa" z "Rancza" była za młodu zjawiskową pięknością! Pokazujemy jej zdjęcia, gdy miała 25 lat! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama