"Okłamałam syna, że straciłam wszystkie pieniądze. Wreszcie nauczył się klepać biedę"

"Okłamałam syna, że straciłam wszystkie pieniądze. Wreszcie nauczył się klepać biedę"

"Okłamałam syna, że straciłam wszystkie pieniądze. Wreszcie nauczył się klepać biedę"

Canva

"Mój syn stał się naprawdę złym człowiekiem, który nie miał szacunku ani do pieniędzy, ani do ludzi. Nie mogłam już na to patrzeć, jak mój syn z każdym kolejnym dniem się stacza. Nie miałam wyboru, dlatego postąpiłam w taki sposób. Mój syn wreszcie nauczył się żyć na własny rachunek. Zmienił swoje życie i dzisiaj jest zupełnie innym człowiekiem".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mój syn za bardzo był przeze mnie rozpieszczany

Nie da się ukryć, że popełniłam kilka błędów wychowawczych, ale największy z nich dotyczył tego, że od maleńkości pozwalam synowi na absolutnie wszystko.

Po śmieci męża to właśnie Paweł był moim ukochanym dzieckiem. Zostałam więc sama z nim i wielką fortuną, bo mąż, jak żył zarabiał dobrze, a był ubezpieczony na astronomiczną wręcz kwotę. Po jego śmierci dostaliśmy więc mnóstwo pieniędzy.

Mój syn od początku dostawał wszystko, czego chce, jednak do 15 roku życia nie miało to złych konsekwencji. Potem jednak wpadł w złe towarzystwo, nadużywał różnych substancji i rozbijał drogie samochody. Za każdym razem ja z powrotem go przyjmowałam, a następnie przytulałam i płaciłam wszystkie jego długi.

Pewnego jednak dnia Paweł przyprowadził do domu dziewczynę. Widziałam, jak była w nim zakochana i traktowała go naprawdę wspaniale. Niestety, usłyszałam też jego telefoniczną rozmowę. Mój syn chciał tylko tę dziewczynę wykorzystać i "dla żartów zrobić jej dziecko, a potem ją zostawić".

Byłam w szoku, że mój syn taki jest i dopiero wtedy przejrzałam na oczy. Wychowałam złego człowieka, dlatego postanowiłam raz a dobrze dać mu nauczkę.

Bogaty mężczyzna się uśmiecha Canva

Okłamałam swojego syna, że nie mamy już pieniędzy

Pewnego dnia pokazałam synowi fałszywy rachunek na 2 miliony złotych, które rzekomo mieliśmy zapłacić. Powiedziałam mu, że wcześniej zaciągnęłam kredyt na pewną inwestycję, wszystko przepadło i nie mamy nic. Przeprowadziliśmy się do najgorszej meliny i zaczęliśmy inne życie.

Zaczęłam się bacznie przyglądać swojemu synowi. On jednak nadal prowadził taki tryb życia, jak wcześniej. Sprzedał wszystko, co miał, ale pieniądze w końcu się skończyły. Paweł upadł na samo dno. Potem poszedł do pracy na budowę, bo już nie miał wyjścia i tam też dali mu niezły wycisk. Wreszcie zaczął cenić wagę pieniądza, więc widziałam, że się zmienił.

W końcu zdradziłam mu całą prawdę, a on mi podziękował za to, że dzięki mnie stał się innym człowiekiem.

Paweł wyprowadził się z domu, zamieszkał z tamtą dziewczyną, którą chciał wtedy oszukać i stworzył z nią prawdziwy dom.

Od tamtego czasu minęło 3 lata. Paweł dzięki ciężkiej pracy, został kierownikiem budowy, który postawił swój własny dom. Dzisiaj mój syn jest zupełnie innym człowiekiem. Mogę na niego liczyć w każdej najtrudniejsze chwili. Jestem dumna, że wyrósł na takiego wspaniałego człowieka. Moja intryga się opłaciła!

Jadwiga

Małgorzata Rozenek na marszu z synami. Internauci: "Trzylatek i nadal w wózku?! Leniwa ta Gonia". Zobacz galerię
Źródło: instagram.com/m_rozenek
Reklama
Reklama