Wypadek syna Sylwii Peretti: symulacja nie pozostawia złudzeń. Można było zrobić tylko jedno

Wypadek syna Sylwii Peretti: symulacja nie pozostawia złudzeń. Można było zrobić tylko jedno

Wypadek syna Sylwii Peretti: symulacja nie pozostawia złudzeń. Można było zrobić tylko jedno

instagram.com/sylwia_peretti / youtube.com/bitwydrogowe

Dotarliśmy do obszernej symulacji lipcowego wypadku z udziałem żółtego Renault Megane RS, w którym zginęło na miejscu czworo młodych ludzi. Auto uderzyło dachem w mur nadrzeczny. Tragiczne zdarzenie wywołało ogromne kontrowersje i falę hejtu, która wylała się zwłaszcza na Patryka P., kierowcę tragicznej jazdy. Symulacja wypadku poprzedzona została przestudiowaniem nagrań z czterech kamer i oględzinami miejsca wypadku. Nie pozostawia złudzeń...

Reklama

Bitwy Drogowe stworzyły symulację wypadku na moście Dębnickim

Dotarliśmy do obszernej symulacji tragicznego wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie, przygotowanej przez profesjonalne firmy Crashlab oraz Pointlab, prowadzące na YouTube kanał pod nazwą "Bitwy Drogowe".

Oględzinom, a następne symulacji został poddany wypadek, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca 2023 roku. Czterej młodzi mężczyźni zginęli na miejscu. Kierowcą tragicznej jazdy z bardzo nieprzepisową prędkością był prawdopodobnie Patryk P., syn Sylwii Peretti.

Tragiczne zdarzenie wywołało ogromne kontrowersje i falę hejtu, która wylała się zwłaszcza na Patryka P., kierowcę tragicznej jazdy.

Okazało się, że przynajmniej trzej uczestnicy wypadku w Krakowie byli nietrzeźwi, a krakowska policja bada sprawę także pod kątem obecności substancji odurzających.

Bitwy Drogowe postanowiły przyjrzeć się wszystkiemu z bliska i objaśnić przebieg tego zdarzenia drogowego:

Odcinek zrealizowano na bazie dostępnych materiałów w internecie oraz przeprowadzonych oględzin na miejscu zdarzenia drogowego. Ze względu na brak dostępu do oficjalnej dokumentacji, przeprowadzona analiza oparta jest na bazie własnych ustaleń.

Widok z góry
na most Dębnicki; youtube.com/bitwydrogowe

Co pokazała symulacja wypadku Patryka P.

Symulacja krok po kroku pokazała, co działo się z Renault Megane podczas wypadku. Niektóre spostrzeżenia są zaskakujące! Z nagrań z kamer miejskich wynika, że już na 50 m PRZED miejscem, w którym pojawił się pieszy, samochód znajdował się:

w zarzuceniu bocznym, co kierowało uderzeniem prawego boku o tablice kierujące, wygradzające pas ruchu.

Świadczy o tym czarny ślad pozostawiony na pierwszej w rzędzie, uszkodzonej tablicy kierującej, o którą prawdopodobnie otarło się koło Renaulta. Oznacza to, że w pierwszy poślizg auto wpadło już przed dojazdem do skrzyżowania!. Wtedy kierowca ratował się po raz pierwszy.

Na nagraniu pada stwierdzenie dotyczące zachowania kierowcy:

Jedyne, co mógł zrobić w tej sytuacji, to podjąć manewr hamowania.

Przejeżdżając przez torowisko na środku skrzyżowania, samochód ponownie wpadł w poślizg, z którego już nie udało mu się wyjść. Uderzył w słup sygnalizacji świetlnej (autorzy nagrania wskazują moment, gdy słup został uszkodzony), a następnie z dużą prędkością zjechał na chodnik i schody, a po fazie lotu uderzył dachem w mur oporowy, na którym zostały ślady i uszkodzenia.

Autorzy symulacji podali, że w chwili utraty panowania nad pojazdem prędkość Renault Megane wynosiła ponad 120 km/h. Wcześniej mówiło się nawet o 140 km/h. Bitwy Drogowe wyjaśniają:

Z uwagi na prędkość, którą posiadał ten samochód w chwili opuszczenia jezdni, hamowanie było w oczywisty sposób nieskuteczne i w dalszej fazie przemieszczania się samochód utracił kontakt z podłożem z uwagi na schody, które znajdowały się poniżej tego tzw. poziomu zero, po którym poruszał się pierwotnie pojazd. Następnie wystąpiła faza lotu i kontakt pojazdu z podłożem nastąpił kilka metrów przed murem oporowym.

Autorzy raportu wysnuli wniosek, że pokonanie tej trasy byłoby możliwe, pod dwoma warunkami:
- wejścia w zakręt z prędkością maksymalnie 100 km/h,
- oraz "precyzyjnego prowadzenia pojazdu i maksymalnego skupienia uwagi".

Niestety, w rzeczywistym zdarzeniu żaden nie został spełniony.

W galerii na dole pokazujemy krok po kroku zaskakujące sceny z raportu, pokazujące tor jazdy i analizujące przebieg tego tragicznego wypadku.

Kto tworzy Bitwy Drogowe? U podstaw nagrań leży działalność dwóch firm

Bitwy Drogowe to kanał na YouTube, którego celem jest analizować i przekazywać informacje o zdarzeniach drogowych, zachowując rzetelność:

Niezależnie od rodzaju zdarzenia, informacja jest podstawą prawidłowej analizy. Dlatego właśnie tworzymy kanał BITWY DROGOWE, w którym będziemy omawiać i analizować dla naszych widzów najciekawsze zdarzenia drogowe. Wyjaśnimy wiele dylematów dot. przepisów drogowych, zachowań kierowców, przyczyn wypadków drogowych (...).

Współtworzony jest przez Crashlab - biuro ekspertyz drogowych, z którego korzysta wiele instytucji państwowych i prywatnych - oraz Pointlab - firmę świadczącą usługi pomiarowe 3D i dokumentacyjne.

Film powstał dla uniknięcia takich tragedii w przyszłości.

Wypadek syna Peretti: symulacja nie pozostawia złudzeń. Można było zrobić tylko jedno. Pokazujemy krok po kroku, co się stało. Zobacz galerię
Źródło: youtube.com/bitwydrogowe
Reklama
Reklama