"Kiedy urodziłam Anastazję, byłam bardzo szczęśliwa. To nasze pierwsze, jedyne, wyczekane dziecko. Oboje z mężem bardzo się o nią staraliśmy. Wiedzieliśmy, że dziecko całkowicie odmieni nasze życie, ale myślałam, że Dawid bardziej zaangażuje się w opiekę nad maleństwem. Okazało się jednak, że on nawet nie chce jej przewinąć".
*Publikujemy list naszej czytelniczki.
Anastazja była wyczekanym dzieckiem
Razem z mężem od dawna wiedzieliśmy o tym, że zależy nam na tym, aby mieć dziecko. Szybko zaczęliśmy się starać o ciążę, jednak nie była nam ona dana. Niestety, przez długi czas nie mogłam zajść, a przez to bardzo się stresowałam i sama nakręcałam tę spiralę. Zaczęłam chodzić do najlepszych lekarzy i robić badania - wszystko było w normie, u męża tak samo.
Tym bardziej martwiła mnie ta sytuacja. Bałam się, że bez poznania przyczyny zajście w ciążę będzie się odwlekać przez długi czas. W końcu jednak się udało, kiedy ja już całkiem traciłam nadzieję. Kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym, po prostu skakałam z radości. W końcu udało się spełnić moje marzenie. Myślałam jednak, że mąż bardziej zaangażuje się w opiekę nad córką. Tak też zresztą sam deklarował. Bardzo rozczarowałam się jego zachowaniem.
Mąż nie chce jej przewijać
Anastazja jest wymagającym dzieckiem, a mi trudno jest wszystko robić samodzielnie. Przyznam, że macierzyństwo jest bardzo ciężkie, nie spodziewałam się, że sytuacja obciąży mnie aż tak bardzo. Myślałam, że mąż będzie dla mnie wsparciem, a okazało się być zupełnie inaczej.
Dawid nie chce nawet przewijać naszego dziecka. To straszne, ale powiedział, że się brzydzi to robić, poza tym z pewnością zrobi to nieumiejętnie. To z kolei wiąże się z pewnymi konsekwencjami. Nie mogę wyjść z domu nawet na moment i wszędzie muszę zabierać ze sobą niemowlaka. Ja niedługo zwariuję!
Spodziewałam się po nim większego zaangażowania
Spodziewałam się po Dawidzie większego zainteresowania i zaangażowania. Myślałam, że będzie chętnie opiekował się naszym dzieckiem, bo przecież tak bardzo chciał, abym zaszła w ciążę. Wielokrotnie podkreślał, że rodzina jest dla niego najważniejsza, a w praniu wyszło na to, że owszem, chętnie zaopiekuje się naszym dzieckiem, ale to sprowadza się głównie do zabawy - najlepiej tylko na chwilę, bo zaraz ma do zrobienia wiele innych rzeczy. Jestem załamana.
Wkurzona Matka i Żona