„Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem”

„Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem”

„Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem”

canva.com

„Wiem, że Agnieszka często przegląda waszą stronę, dlatego też zdecydowałem się na opisanie problemu, który od dłuższego czasu nie daje mi spokoju. Może, gdy to przeczyta, to spojrzy na to wszystko z zupełnie innej strony i zmieni coś w swoich zachowaniu, bo ja nie potrafię do niej dotrzeć. Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem na ten temat”.

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika.

Nadopiekuńcza matka wyręcza 12-letniego syna

Kamila kończy w tym roku dwanaście lat. Jest i będzie naszym jedynym dzieckiem, co założyliśmy, będąc jeszcze narzeczeństwem. Od momentu, gdy przeszedł na świat, nasze życie nabrało zupełnie innych oraz nieznanych nam dotąd barw, z czego oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni. Dla mnie osobiście niesamowitym przeżyciem był moment, gdy uświadomiłem sobie, że od teraz jestem odpowiedzialny za czyjeś życie oraz za to, jak to życie będzie wyglądało w przyszłości.

Teraz niestety chodzę pełen obaw o przyszłość Kamila, bo o ile we wczesnych latach życia nasza intensywna opieka była niezbędna, to teraz powinniśmy chyba trochę wyluzować i pozwolić dziecku rozwijać umiejętność odnajdywania się w trudnych i nieprzewidzianych sytuacjach. Tak to jednak nie wygląda, a mi nie podoba się fakt, iż mój dwunastoletni syn ma obok siebie anioła stróża w postaci mojej żony przez 24 godziny na dobę.

Agnieszka każdego dnia odprowadza go do szkoły i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do tej szkoły wcale nie ma daleko, a droga nie prowadzi przez niebezpieczne rejony, w których mogłoby przytrafić mu się coś niedobrego. Jakby tego było mało, to moja żona niesie na jednym ramieniu plecak, na drugim worek z butami, a nasz syn spaceruje sobie niczym panicz ze swoim tragarzem.

kucająca kobieta przytulająca dziecko w białej koszulce canva.com

Zmartwiony mąż: „Żaden z argumentów do niej nie dociera”

Nadopiekuńczość Agnieszki nie objawia się tylko w samym odprowadzaniu Kamila do szkoły, ale we wszystkich czynnościach życia codziennego. Od ścielenia łóżka i sprzątania pokoju z zabawek przez chowanie butów i tak dalej. Nie twierdzę, że 12-latek ma myć okna i podłogę, ale w tym wieku posprzątanie po sobie powinno być już odruchem bezwarunkowym.

Chciałbym, aby nasz syn był samodzielny, ale na ten moment nie widzę tego w najbliższej przyszłości, a i w dalszej również. Oklepane powiedzonko, że na wszystko ma jeszcze czas, to mogliśmy sobie powtarzać, gdy miał sześć lat, ale nie kiedy ma dwanaście. To już jest ten wiek, w którym dziecko powinno rozwijać pewne nawyki i nie można go we wszystkim wyręczać.

Moja żona uważa jednak inaczej i żaden z moich argumentów do niej nie dociera. Toczymy spór, którego nie jesteśmy w stanie rozwiązać, jak dorośli ludzie, co nie powinno tak wyglądać. Może sami jesteśmy sobie winni, że zdecydowaliśmy się tylko na jedno dziecko? Tego nie wiem, ale jest duża szansa, że przy dwójce uwaga Agnieszki byłaby trochę rozwodniona.

Zmartwiony ojciec

To małżeństwo ma córkę, która jest 1 na 1600 dzieci ze specyficzną wadą wrodzoną. Jej zdjęcia stały się hitem w sieci!
Źródło: facebook.com/My Cleft Cutie
Reklama
Reklama