Jakub Rzeźniczak udzielił obszernego wywiadu, w którym otworzył się na wiele trudnych wątków ze swojego życia prywatnego. Piłkarz wyznał między innymi, co działo się w jego życiu po utracie syna. Okazuje się, że śmierć ciężko chorego Oliwiera nie była dla niego jedyną tragedią.
Żona Jakuba Rzeźniczaka była w ciąży: „Straciliśmy też tamto dziecko”
Przeszło dwugodzinna spowiedź Jakuba Rzeźniczaka miała miejsce w podcaście Żurnalisty, który ukazał się w niedzielne przedpołudnie. Były partner Magdaleny Stępień opowiedział po raz pierwszy zarówno o kilku aferach z kobietami w roli głównej, jak i utracie kilkunastomiesięcznego syna, który przegrał walkę z ciężką chorobą.
36-latek zapytany o to, dlaczego w okresie żałoby rzucił się w wir emanowania szczęściem na swoich profilach w mediach społecznościowych, wyznał, że takie działanie było pewnego rodzaju formą walki o powrót do normalności, ponieważ śmierć jego syna Oliwiera nie była jedyną tragedią, która spotkała go w tamtym czasie. Razem z obecną żoną Pauliną Nowicką spodziewał się dziecka, które również stracił.
Chcieliśmy po prostu walczyć o siebie, o to, żeby móc funkcjonować. W tamtym okresie też Paulina była w ciąży i straciliśmy też tamto dziecko. Ciężko się o tym mówi, ale po prostu była jedna tragedia i nie wiem, czy to też z nerwów, ale była druga tragedia. [...] Uwierz mi, że jakbyśmy się zamknęli wtedy w domu, to byśmy z tego domu nie wyszli
Jakub Rzeźniczak szczerze na temat swojego ślubu
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów wokół Jakuba Rzeźniczaka był jego ślub z Pauliną Nowicką, który odbył się cztery miesiące po tych tragicznych wydarzeniach. Internauci nie szczędzili słów krytyki kierowanych w stronę piłkarza, lecz jak wyznaje sam zainteresowany, spontaniczna decyzja o ślubie byłą również podyktowana chęcią walki o lepsze jutro po traumatycznych przeżyciach.
Ślub który wzięliśmy, był spontaniczną decyzją, bo wzięliśmy go dla siebie i dla Pauliny, bo musieliśmy zrobić coś, żeby dalej żyć. Chcieliśmy tego obydwoje
Kameralna ceremonia odbyła się na drugim końcu świata.