"Opiekowałam się schorowaną sąsiadką. Nie spodziewałam się, że tak mi za to odpłaci"

"Opiekowałam się schorowaną sąsiadką. Nie spodziewałam się, że tak mi za to odpłaci"

"Opiekowałam się schorowaną sąsiadką. Nie spodziewałam się, że tak mi za to odpłaci"

canva.com

"Od roku mieszkam w tej kamienicy. Wynajmuję mieszkanie, bo na zakup własnego mnie nie stać. JESZCZE. Bo ja jestem ambitna i zawsze, gdy stawiam sobie jakiś cel, to go osiągam. Ale póki co chcę po prostu żyć. Poznawać ludzi, świat, nowe kultury i smaki. Zdarza się więc, że zmieniam miejsce zamieszkania, ale od roku jestem tutaj, choć chyba tylko ze względu na panią Jadzię. To moja schorowana, starsza sąsiadka, która nie może liczyć na niczyją pomoc. Opiekuję się nią! Sprawie mi to przyjemność i czuję się przez to komuś potrzebna. Pani Jadzia ostatnio postanowiła mi za to odpłacić. Nie spodziewałam się tego".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Nie wysiedzę długo w miejscu

Jestem typem osoby, który nie zagrzeje długo jednego miejsca. Już mi tutaj znajomi diagnozują ADHD ;), ale ja po prostu lubię żyć i doświadczać tego życia różnymi zmysłami. W Polsce nie zjem tak dobrej pizzy jak we Włoszech ani tak wspaniałego sera, jak we Francji. I wiele jest przecież takich przykładów.

Póki co nie mam partnera, bo rozwijanie związku wymaga czasu i zaangażowania, a mi wciąż tego pierwszego brakuje. Pracuje i odkładam pieniądze na pieniądze i na własne mieszkanie.

Często się przeprowadzam, bo chcę poznawać też nowe miasta. Ale tutaj, w tej kamienicy mieszkam już od roku. Nigdy nigdzie nie zagrzałam miejsca tak długo.

To przez pewną kobietę

Tutaj w ogóle mieszka dużo młodych ludzi. Koszt wynajmu, nie jest super wysoki, choć każde mieszkanie wymagało jakiegoś tam nakładu finansowego przed przeprowadzką.

Nade mną mieszka starsza pani, którą czasem widziałam, jak schodziła ze schodów z wielorazową torbą na zakupy. To 3 piętro, a kobieta jest schorowana i było mi jej żal. Pewnego dnia zapytałam po prostu, czy mogę ją wyręczyć w zakupach. Ona z uśmiechem podała mi torbę i dokładnie odliczone pieniądze oraz listę zakupów.

Wyprawa po produkty spożywcze zajęła mi dosłownie kwadrans. Ona pewnie potrzebowałaby minimum godzinę.

Dorzuciłam jej tam trochę owoców i warzyw, bo na liście był naprawdę podstawowe produkty i zaniosłam do mieszkania.

Już wtedy zaprosiła mnie na wspólną herbatkę i poczęstowała tym, czym mogła.

Jakoś tak wyszło, że robiłam je te zakupy już zawsze, gdy potrzebowała.

dłoń starszej pani canva.com

Byłam też trochę jej animatorem czasu wolnego

Polubiłam panią Jadzię na tyle, że zaglądałam do niej codziennie. Sprawdzić, czy wszystko u niej w porządku i czegoś nie potrzebuje.

Zaczęłam traktować ją jak babcię, a ona sama też wyznała mi, że jestem dla niej jak wnuczka, której nigdy nie miała.

Pani Jadzia jest zupełnie sama. Nie ma rodziny, miała tylko męża, który od dawna nie żyje. Postanowiłam, że będę jej dobrym aniołem i szczerze, to po raz pierwszy poczułam, że chyba znalazłam swój dom.

Podczas ostatniej wizyty u babci Jadzi ta coś mi wyznała. Powiedziała, że w podzięce w opiece nad nią, chciałaby przepisać na mnie swoje mieszkanie i cały majątek, a jak się okazało, trochę go miała, ale w złocie.

Nie spodziewałam się, że będzie chciała mi się tak odpłacić. Byłam przy niej (i jestem), bo bardzo ją polubiłam, a może i pokochałam i szczerze, to wolałabym, żeby była ze mną do końca moich dni, niż przepisywała na mnie swój majątek, bo jest dla mnie od niego cenniejsza.

Ale doceniam mocno jej gest i uśmiecham się pod nosem, gdy myślę o tym, że naprawdę jestem dla niej tak ważna.

Karolina

Caroline Derpieński na Florydzie — miała pokazać milionera, a pokazała zaplecze... Czy ten związek to ściema? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/carolinederpienski
Reklama
Reklama