"Udział w procesji o mały włos nie przypłaciłem życiem. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili"

"Udział w procesji o mały włos nie przypłaciłem życiem. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili"

"Udział w procesji o mały włos nie przypłaciłem życiem. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili"

Canva

"Jestem gorliwym katolikiem, który już od dłuższego czasu ma kłopoty zdrowotne. Pomimo swojej trudnej sytuacji, staram się pielęgnować w swoim sercu uczucie wiary. Nigdy nie sądziłem, że to właśnie na procesji w Boże Ciało prawie znajdę się po drugiej stronie. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili".

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika.

Jestem samotnym człowiekiem

Mam już 75 lat i czuję, że kres mojego życia zbliża się wielkimi krokami. To już jest taki czas, że człowiek ma dużo myśli o swoim życiu — o tym, co się wydarzyło i o tym, co jeszcze mnie czeka tam po drugiej stronie.

Miałem różne etapy w swoim życiu, ale tak naprawdę radość osiągnąłem po 60, gdy na nowo zacząłem wierzyć w Pana Boga. Naprawdę, to mi daje w życiu cel i wskazuje kierunek, którym powinienem podążać.

Kiedy straciłem swoją żonę, tak naprawdę zostałem zupełnie sam. Wielokrotnie myślałem o końcu... bo cóż to samemu robić na świecie? Mieszkam samotnie w takim dużym domu i gdyby coś mi się stało, nawet nikt by mi nie pomógł. Mam kilku znajomych, ale oni są już w takim wieku, że zajmują się tylko swoimi wnukami.

Ja nie mam dzieci i nie mam wnuków. Mam tylko książki, które czytam i mam wtedy okazję, żeby zacząć żyć inaczej niż zwykle i myśleć o czymś przyjemnym.

Mam też Boga, do którego mogę się zwrócić w każdej chwili, w każdej trudnej chwili i który wiem, że przyjdzie mi z pomocą.

Ludzie idą w procesji kościelnej Canva

Udział w procesji mógł skończyć się dla mnie tragicznie

W Boże Ciało wybrałem się na procesję do pobliskiego Kościoła. Jak zawsze jest tak mało ludzi w kościele, tak teraz było bardzo dużo. W budynku było duszno i parno, ale to nie przeszkodziło mi w wysłuchaniu kazania, które tak bardzo tym razem do mnie trafiało. Ksiądz mówił bowiem o tym, że Bóg pomaga Ci w najbardziej nieoczekiwanym momencie.

Nagle zacząłem się jakoś gorzej czuć. Świat wirował wokół mnie, a ja nie wiedziałem, co się dzieje. Z jednej strony czułem silny ból w sercu, ale z drugiej całkowicie się mu poddałem.

Czułem się inaczej tak dziwnie, tak jakbym wracał do tych swoich ulubionych książek. Miałem wrażenie, że widzę też taką świecę, która z biegiem czasu daje coraz mniej światła.

Nagle straciłem przytomność i obudziłem się w szpitalu. Okazało się, że dostałem zawału serca, jednak dzięki szybkiej reakcji dobrych ludzi, przeżyłem.

Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież gdyby nie procesja, to nic by mi się nie stało. Ja podchodzę do tego zupełnie inaczej. Kto udzieliłby mi pomocy, gdyby to wszystko wydarzyło się w moim domu? Już by mnie na tym świecie nie było.

Cieszę się, że mogę żyć. Dziękuję Bogu i dobrym ludziom.

Tadeusz

Beata Tadla otarła się o śmierć! Przyjęła nawet ostatnie namaszczenie...
Źródło: instagram.com/beatatadla/
Reklama
Reklama