"Mam w nosie Wielkanoc, a teściowa wymyśla! Kiedy ona pozwoli nam żyć własnym życiem?"

"Mam w nosie Wielkanoc, a teściowa wymyśla! Kiedy ona pozwoli nam żyć własnym życiem?"

"Mam w nosie Wielkanoc, a teściowa wymyśla! Kiedy ona pozwoli nam żyć własnym życiem?"

canva.com

"Mam dość tego, że moja teściowa wiecznie rządzi tym, jak wygląda nasze życie. Całe szczęście, że nie zgodziłam się na mieszkanie z nią, bo na bank miałabym już depresję. Wszystko zawsze musi zależeć od niej. Ustawia nam dosłownie calutki plan dnia. Trzeba było wyjechać do innego miasta, to może byłoby inaczej. A tutaj? Po 5 minutach od wyjechania od siebie może być już u nas.  I ta Wielkanoc. Dla mnie to żadne wielkie święto. Chciałam pierwszy raz w życiu spędzić ją z własną rodziną i miałam super plany dla nas, ale ona jak zwykle wszystko zepsuła. A najlepsze jest to, że mąż stoi po jej stronie! No i co ja mam teraz zrobić?"

Reklama

*publikujemy list od czytelnika

Chcę żyć własnym życiem

Moja teściowa zawsze taka była. Lubiła wtrącać swoje trzy grosze we wszystko i denerwowało mnie to od samego początku. Ale męża wręcz przeciwnie. Wielokrotnie mówił mi, że powinnam doceniać wsparcie jego matki, bo wiele razy ratowała nas w różnych sytuacjach. No i doceniałam. Do czasu.

Bo jest różnica między pomaganiem, gdy naprawdę tego chcemy czy potrzebujemy a między wciskaniem się w życie rodzinne nawet wtedy, gdy nikt takiej potrzeby nie czuje.

Taki prosty przykład. Wojtek się rozchorował. Ja naprawdę potrafię i chcę zadbać o męża, a teściowa, zanim jeszcze wstaliśmy z łóżka, już przyjechała z rosołem. W dodatku zabrała Wojtka to lekarza, choć nie był tak obłożnie chory, żeby nie dojechał tam sam.

A gdy wrócili z lekami, oznajmiła, że będzie przyjeżdżać codziennie rano i wieczorem, żeby mu te leki podawać. Mało tego! Ona stwierdziła, że na czas jego choroby powinnam z dziećmi wynieść się do mojej mamy, żeby Wojtuś mógł spokojnie wypoczywać.

Ona jest jak nasz cień

Bardzo mało mamy takich dni, że spędzamy je sami. Fakt, że doceniam na przykład to, że teściowa zajmuje się córeczkami, gdy one są przeziębione. Ja dzięki temu mogę nie rezygnować z pracy nawet na chwilę.

Ale to chyba jedyna sytuacja, w której jestem jej wdzięczna. Ona potrafi przywieźć mi listę zakupów i rozpisany na tydzień plan obiadów wraz z przepisami, bo twierdzi,  że ja gotuję "za szybko". I sprawdza codziennie, czy faktycznie z tej listy gotuję. Bo jej synek i wnuczki muszą się zdrowo i pożywnie odżywiać.

mama i córki canva.com

Święta też nam rozwaliła!

I to w tak perfidny sposób, że nigdy jej tego nie wybaczę.

Ja wykupiłam nam wycieczkę. To miał być nasz pierwszy taki wyjazd. Kiedy teściowa się o tym dowiedziała, nagadała dziewczynkom, że jeśli polecą tam z nami, to zajączek ich nie znajdzie i na pewno nic im nie zostawi, a ona już go spotkała niedawno i mówił, że ma dla nich więcej prezentów, niż Święty Mikołaj.

Dobrze wiedziała, że bez dzieci nie polecę i mój mąż również. Tym sposobem sprawiła, że dziewczyny chcą spędzić Wielkanoc u niej. Mnie te święta w ogóle nie obchodzą. Ale mam wolne! I chciałam je jak najlepiej wykorzystać.

Kompletnie nie wiem co zrobić z tą kobietą, bo nie chcę się kłócić. Obawiam się, że nigdy z nią nie wygram, bo nawet mój mąż stoi za nią murem.

Kamila

Paznokcie na święta wielkanocne 2023: trendy w kolorach, wzorach i technikach!
Źródło: Instagram.com/nailsby_katie_b
Reklama
Reklama