Cindy Crawford zamieściła na swoim koncie na Instagramie selfie, które wywołało poruszenie wśród obserwujących. Modelka, która za parę dni skończy 57 lat, na zdjęciu nie ma zero makijażu, a jej fryzura jest zupełnie inna niż ta, do której przyzwyczaiła nas Amerykanka. Takie wcielenie Cindy nie wszystkim się spodobało – niektórzy komentujący byli w swoich ocenach naprawdę brutalni!
Cindy Crawford eksperymentuje z wizerunkiem
Cindy Crawford podzieliła się ze swoimi fanami zdjęciem prosto ze swojej garderoby. Na fotografii nieumalowana modelka pozuje z włosami w lekkim nieładzie. Zaskakujący jest nowy element fryzury, do tej pory zupełnie niekojarzący się z mamą Kai Gerber: grzywka. Selfie zebrało sporo komentarzy:
Żadnych grzywek! Są fajne przez jeden dzień, a potem się ich nienawidzi!
Nieee... dobrze zrobioną grzywkę się kocha!
Nie! Twoje włosy są doskonałe bez grzywki.
instagram.com/cindycrawford
Cindy Crawford to bez wątpienia piękna kobieta, ale...
Ciekawe było skojarzenie, które pojawiło się w kilku komentarzach pod zdjęciem modelki:
Wyglądasz jak Steven Tyler!
Przez ułamek sekundy myślałem, że to Steven Tyler!
Młodsza wersja Stevena Tylera...
Grzywka Cindy Crawford okazała się być "testowa" – modelka przyłożyła ją tylko na próbę. Zdjęcie podpisała:
Nie do końca grzywka traumy. Tylko testuję!
Wygląda na to, że Cindy jest fanką serialu "Emily w Paryżu". W pierwszym odcinku trzeciego sezonu tego cieszącego się ogromną popularnością serialu bohaterka, grana przez Lily Collins, posługuje się określeniem "grzywka traumy": samodzielnie obcina sobie włosy, co ma być reakcją na dramatyczne wydarzenia, które były jej udziałem w drugim sezonie "Emily".