"Tajemnica grobu mojej matki rozwiązana! Prawda wyszła na jaw!"

"Tajemnica grobu mojej matki rozwiązana! Prawda wyszła na jaw!"

"Tajemnica grobu mojej matki rozwiązana! Prawda wyszła na jaw!"

Canva

"Od pewnego czasu zauważyłem, że coś dziwnego dzieje się na grobie mojej matki. Początkowo myślałem, że może to przypadek, a jednak nie! Prawda wreszcie wyszła na jaw."

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika

Moja mama zmarła młodo

Trzy miesiące temu odeszła moja mama. Miała 43 lata i od 3 lat chorowała na raka. To był prawdziwy cios dla całej rodziny. Zapamiętam mamę jako ciepłą, dobrą osobę, która nie miała przed nami żadnych tajemnic. Przynajmniej tak myślałem, że nie miała.

Zawsze była taka dobra i miła. Do tej pory pamiętam jej blond włosy, lekko przyprószone siwizną, niebieskie, nowoczesne okulary, które kupiłem jej dwa miesiące przed tym, jak dowiedziała się o chorobie i kolorowe sukienki, które tak bardzo lubiła nosić... A potem przyszła choroba.

Wyobraźcie sobie, że wszystko wam się udaje, a wtedy nagle dostajecie cios pięścią w twarz i jeszcze nie zdążyliście się podnieść, już dostajecie kolejny. Tak właśnie poczułem się w tej chwili.

Mama miała jakieś problemy żołądkowe i w końcu wysłano ją na jakieś dokładniejsze badania. Diagnoza okazała się być wyrokiem — rak jelita grubego. Chociaż mama dzielnie walczyła, to jednak poniosła porażkę.

Teraz raz na trzy dni odwiedzam jej grób na jednym z warszawskich cmentarzy. Postawiłem sobie ławeczkę i tam sobie z nią rozmawiam z mamą Dorotą o życiu i o tym, co się dzieje.

Czerwona róża na grobowym cmentarzu Canva

Coś dziwnego dzieje się z grobem mamy

Moją uwagę zwróciła nietypowa rzecz. Co miesiąc na grobie mojej mamy ktoś kładzie długą czerwoną różę. Za pierwszym razem myślałem, że to jakiś miły gest kogoś z rodziny. Jednak miesiąc później znów ta duża czerwona róża znów leżała na jej pomniku. Za każdym razem położona była w miesięcznicę śmierci mamy. Wiem, że to nie taty sprawa, bo go o to zapytałem, zresztą to nawet nie jest w jego stylu.

Chciałem to sprawdzić, dlatego w trzecią miesięcznicę po śmierci mamy przyszedłem na cmentarz wcześnie rano i siadłem kilka rzędów dalej. Było ciepło, więc po prostu siedziałem i obserwowałem.

Przyszedłem o 7 rano i już o 9 szczęście się do mnie uśmiechnęło. Z daleka już widziałem, że to on. Szedł pewnym krokiem, ubrany w długi, czarny płaszcz, a w ręku trzymał tylko jedną różę. Siadł na ławce, przeżegnał się i położył bordowy kwiat na jej grobie. Pochylił głowę, odwrócił się i ruszył w stronę wyjścia. Natychmiast za nim poszedłem i w pewnym momencie go zatrzymałem.

Odwrócił się, a ja zauważyłem, że grymas na jego twarzy zmienia się w zdziwienie. Gdy przemówił, ja także uniosłem brwi ze zdziwienia.

To ty. Jesteś taki sam jak ona

Gdy to powiedział, do oczu napłynęły mu łzy.

Kim Pan jest i dlaczego przynosi Pan co miesiąc różę na grób mojej mamy

Spojrzał na mnie, tak jakby odpłynął gdzieś daleko myślami.

Twoja mama była moją największą miłością. Zamiast to docenić, popełniłem największy błąd mojego życia. 20 lat temu zostawiłem ją z 2-letnim dzieckiem. Nie odzywałem się przez lata, a gdy wróciłem, twoja mama miała już kogoś innego. Zrozumiałem, że pomimo upływu lat, kochałem ją tak samo i kocham nadal.

Byłem szoku i przez dłuższą chwilę nie mogłem dojść do siebie. Przecież to ja urodziłem się 22 lata temu...

Kacper

Magda Stępień pokazała grób synka i zwróciła się do osób, które zapaliła przy nim znicz. Łzy odbierają mowę... Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/magdalena___stepien
Reklama
Reklama