Tina Turner straciła dziś swojego najmłodszego syna. Ronnie Turner, 62-letni syn piosenkarki i jej pierwszego męża Ike'a Turnera, zmarł w swoim domu w Los Angeles.
Tina Turner w odstępie kilku lat straciła obu synów
Tina Turner zaledwie dwa tygodnie temu obchodziła swoje 83. urodziny. Dziś prasę na całym świecie obiegła tragiczna wiadomość: młodszy syn piosenkarki, 62-letni Ronnie, zmarł w zaciszu własnego domu.
To nie pierwszy taki dramat w życiu gwiazdy. Cztery lata temu Tina Turner pożegnała swojego starszego syna Craiga, którego urodziła w wieku 18 lat. Craig, którego ojcem był saksofonista Raymond Hill, popełnił samobójstwo.
Tina Turner we wzruszających słowach poinformowała o śmierci syna
Tina Turner w swoich mediach społecznościowych zamieściła chwytający za serce wpis:
Ronnie, opuściłeś świat zbyt szybko. W żalu zamykam oczy i myślę o tobie, mój ukochany synu.
Na współczujące reakcje fanów nie trzeba było długo czekać:
Jak przykro słyszeć o tak ogromnej stracie. Dużo miłości dla ciebie i całej twojej rodziny.
Tak mi przykro, Tina. Modlę się za ciebie i za twoją rodzinę.
Ty jesteś tak kochana przez wszystkich, to oczywiste, że kochałaś swoich synów. Mieli szczęście, że mieli tak inspirującą mamę.
Urodzony w 1960 roku Ronnie Turner był jedynym synem Tiny Turner i Ike'a Turnera, zmarłego w 2007 roku muzyka. Ronnie Turner nie poszedł jednak w ślady rodziców i został aktorem. Najbardziej znany był z roli w filmie "What’s Love Got To Do With It", opartym na biografii Tiny Turner.
Przyczyna śmierci Turnera nie jest jeszcze znana.