"Chcę odejść od męża, ale zagroził, że zabierze mi dzieci. Nie mam pracy ani swoich pieniędzy!"

"Chcę odejść od męża, ale zagroził, że zabierze mi dzieci. Nie mam pracy ani swoich pieniędzy!"

"Chcę odejść od męża, ale zagroził, że zabierze mi dzieci. Nie mam pracy ani swoich pieniędzy!"

Canva

"Moje małżeństwo z Karolem jest już fikcją. Wiadomości do atrakcyjnej brunetki, które znalazłam na jego telefonie były tylko wisienką na torcie. Nie mogę już na niego patrzeć i nie chcę z nim być. Ale boję się, że rozwód pozostanie jeszcze przez dłuższy czas w strefie marzeń. Karol zagroził, że jeśli złożę pozew, zabierze mi dzieci. To by mnie zniszczyło. Dlatego będę przy nim trwać – póki dzieci nie dorosną."

Reklama

Złe złego początki

Kiedy patrzę na moje małżeństwo z perspektywy czasu, wydaje mi się, że od początku było z nim coś nie tak. Chciałam uciec z przemocowego i toksycznego domu, więc kiedy poznałam Karola, długo się nie zastanawiałam. Może i dostrzegałam jego wady, ale wtedy najważniejsze było dla mnie to, żeby się wynieść od rodziców i mieć święty spokój. Nawet niektóre jego zachowania tłumaczyłam sobie na jego korzyść.

Kiedy miał wieczne pretensje, że jego koszule są źle wyprasowane, buty stoją krzywo przy drzwiach, a ubrania w szafie są ułożone chaotycznie, bo nie według kolorów, tłumaczyłam to sobie tym, że widocznie jest bardzo porządny, a w mojej patologicznej rodzinie nigdy nikt o to nie dbał. Nawet kiedy o najmniejsze drobiazgi robił ogromne awantury, które kończyły się kilkudniową ciszą, nie sądziłam, że to z nim jest coś nie tak, tylko ze mną.

Po roku wspólnego mieszkania z Karolem chodziłam jak w zegarku. Wszystko musiało być na swoim miejscu, czyste, wypucowane, bez śladu kurzu. Wtedy też zaszłam w pierwszą ciążę. Bardzo się ucieszyłam, że może uwaga Karola zostanie przekierowana na co innego niż kontrolowanie porządku w domu i tego co na siebie zakładam i jak wyglądam. Po narodzinach Kalinki wydawało mi się, że Karol się zmienił, dużo czasu spędzał z małą, zobaczyłam w nim innego człowieka. Dla mnie też był jakby łagodniejszy. Kilka miesięcy później znowu byłam w ciąży. To była wpadka. Wkrótce na świecie pojawił się Krzyś.

Mężczyzna i kobieta kłócą się przy stole Canva

Zdrada to wisienka na torcie

Dwójka dzieci to było wielkie szczęście, ale też wielka odpowiedzialność i duży wysiłek. Padałam na twarz ze zmęczenia. Nie miałam nikogo do pomocy – z moimi rodzicami nie utrzymywałam kontaktu, a matka Karola wpadała raz na pół roku, bo, jak się dowiedziałam od męża „nie przepadała za mną”. Z oczywistych względów nie byłam w stanie zajmować się mieszkaniem tak jak wcześniej. Wpadłam w depresję poporodową. W domu był bałagan. Starałam się, jak mogłam, ale przy dwójce małych dzieci było to niemożliwe, aby wszystko było idealnie sprzątnięte a ja zadbana i umalowana.

Awantury z tego powodu zaczęły mi coraz bardziej przeszkadzać, a Karol zrobił się coraz bardziej agresywny. Wobec dzieci był wspaniałym ojcem, ale mnie nie szanował w ogóle. Pewnego dnia podniósł na mnie rękę, kiedy oblałam go niechcący zupą. Od tej pory coraz częściej myślałam o rozstaniu. Jakieś 2 miesiące później na ekranie jego telefonu zobaczyłam wiadomość z serduszkami. W ogóle nie ukrywał się z tymi powiadomieniami. Zauważyłam, że jakaś brunetka wysyła mu zdjęcia w bieliźnie. Wpadłam w szał, zrobiłam mu awanturę i powiedziałam, że odchodzę.

Nie odzywał się przez tydzień, a jak w końcu wrócił porozmawiać, poinformował mnie, że jeśli chcę odejść droga wolna, ale dzieci zostają z nim.

Dostaniesz rozwód pod jednym warunkiem. Dzieci zostają ze mną. Żaden sąd i tak ci nie przyzna nad nimi opieki. Nie masz własnego mieszkania ani pracy.

- powiedział.

Co mam teraz zrobić? Będę szukać jakiejś pracy, ale nie mam żadnego doświadczenia. Czuję, że będę przywiązana do tego człowieka jeszcze przez kolejne 18 lat. To największa tortura. Poradźcie, co robić?

Matka nagrała, jak ojciec zabawia się z nianią. "To nie jest normalne!". Zobacz galerię!
Źródło: TikTok/@raypo3
Reklama
Reklama