Mój mąż to palacz z prawdziwego zdarzenia. A najdziwniejsze jest to, że sięgnął po pierwszego papierosa kilka lat po naszym ślubie. Wcześniej nie truł się tym świństwem. Namówili go koledzy w pracy, a teraz jara nawet przy naszych dzieciach! Żadne argumenty do niego nie przemawiają, kłótnie nic nie dają. Co robić?
Mój mąż pali jak smok
Zawsze świetnie dogadywaliśmy się z Przemkiem. To był dla mnie prawdziwy ideał mężczyzny. Rozumieliśmy się bez słów, dlatego nasz związek był wprost idealny. Wszystkie koleżanki zazdrościły mi przystojnego chłopaka, który na dodatek jest inteligentny, przebojowy i dowcipny. To prawdziwa dusza towarzystwa, dlatego dobrze nam się również imprezowało.
Przy tym zawsze trzymaliśmy fason. On się nie upijał, a nawet nie palił papierosów. W życiu bym nie podejrzewała, że kilka lat po ślubie to się diametralnie zmieni. Pierwszy raz zajarał papierosa na imprezie pracowniczej. Namówili go do tego koledzy. Śmiali się z niego, kiedy przyznał, że tak naprawdę nigdy nie miał papierosa w ustach. Okazało się, że ten jeden raz wystarczył. To mu bardzo zasmakowało, a teraz pali jedną paczkę dziennie i nie zamierza ograniczyć, a tym bardziej rzucić tego nałogu!
canva.com
Moje dzieci nie zasługują na to, żeby je truć
Najgorsze w tym jest to, że cierpią na tym nasze ukochane dzieci. Oczywiście wielokrotnie tłumaczyłam mężowi, że powinien rzucić papierosy, że przez to ma okropny kaszel i może zachorować na nowotwór. Do niego to nie dociera. Nic sobie nie robi z moich próśb i porad.
Mało tego, on bezczelnie pali papierosy przy naszych dzieciach! W ogródku, na spacerze, a kilka razy nawet w domu, kiedy na dworze było bardzo zimno. Dla mnie to szczyt wszystkiego. Dlaczego nasze dzieci mają się truć? Przecież to dla nich bardzo szkodliwe, zwłaszcza, że Aleksander, nasz synek, jest alergikiem i szkodzi mu wiele rzeczy.
canva.com
Rozwód to jedyne rozwiązanie?
Rozmowy z moim mężem spełzają na niczym. On nie widzi w sobie problemu. Uważa, że tak naprawdę nie robi nic złego, a ja po prostu przesadzam. Cały czas powtarza, że jego koledzy z pracy palą w domu i nikt nie ma z tym problemu, a ja jestem przewrażliwiona.
Pokazywałam mu wyniki badań naukowych, które wyraźnie mówią o szkodliwości papierosów oraz biernego palenia. On jest kompletnie zamroczony i nic sobie z tego nie robi. Kłótnie, awantury, spokojne rozmowy - to na nic.
Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Dobrym rozwiązaniem będzie wyprowadzka z domu, żeby pokazać mu, jak bardzo to mi przeszkadza? A może od razu powinnam złożyć papiery rozwodowe?
