Po latach związku romantyzm zaczyna słabnąć. Codzienność gasi dawny ogień. Długoletnie związki różnią się znacznie od płomiennych, młodzieńczych romansów. To nie usprawiedliwia małżonków. Miłość trzeba pielęgnować i być otwartym na potrzeby partnera.
Mąż kupił mi na urodziny mopa
Napisała do nas czytelniczka, która traci już siły do swojego męża. Po 20 latach związku nie wymaga cudów, ale chce żeby dostrzegał w niej nadal kobietę:
Stefan był takim romantykiem! Kolacje przy świecach, kwiaty, rocznice i magiczne spacery. Zawsze wiedział, jak mnie uszczęśliwić. Starał się bardzo, aby nasz związek był zawsze gorący. Znajomi uważali nas za niezwykłą parę. Z czasem coraz mniej przykładał uwagi do naszych relacji. Dawny Stefek zmienił się nie do poznania. Nie dba ani o siebie, ani o mnie. W tym roku przeszedł sam siebie. Na urodziny kupił mi mopa parowego. Ten cep nawet nie rozumie czemu się złoszczę! Gdzie dawne kwiaty i wymyślne podarunki?
Mąż chciałby mieć boginię w sypialni i kurę domową poza
Potrzeby małżonków czasem się rozmijają. Kobiety potrzebują czegoś więcej niż cielesności. Trudno wymagać dawnego pożądania, gdy nie daje się od siebie za wiele:
Oczywiście to nie tak, że we wszystkim się rozjeżdżamy. Mąż potrafi być miły. Zawsze wiem kiedy ma ochotę na seks. Już od popołudnia jest milutki. To jego strategia. Myśli, że jak raz na jakiś czas będzie mnie doceniał, to zapomnę o bylejakości. Ostatnio wygarnęłam mu wieczorem, że jest miły tylko, jak czegoś chce. Wyrzuciłam z siebie też tego mopa. Serio? To że wspomniałam o fajnym mopie potraktował jako moją marzenie? Chciałby mieć boginie w sypialni i kurę domową poza? Niedoczekanie moje! Niech się trochą postara, to i ja nabiorę ochoty!
Historia potwierdza jedno: "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus".
Warto rozmawiać o swoich potrzebach. Może trudno po latach o dawny ogień, ale nadal można dbać o swoje potrzeby!