Za nami kolejna edycja programu "Kanapowcy". Panowie dali z siebie wszystko i tym samym padły duże rekordy w ilości zrzuconych przez nich kilogramów. Były wzloty i upadki i spośród wszystkich uczestników tylko ich niewielka część stanęła do ostatecznej walki. A Grzegorz, który wygrał, zapłacił za zwycięstwo wysoką cenę.
Kanapowcy przeszli metamorfozę
Ostatnia edycja programu "Kanapowcy" zaowocowała naprawdę konkretnymi metamorfozami. Panowie dali z siebie wszystko i jeden z kanapowców schudł blisko 40 kilogramów.
Oczywiście były wzloty i upadki. Niektórzy uczestnicy nie potrafili walczyć z emocjami i wybuchali w najmniej odpowiednich momentach. Niektórym też nie podobały się - ich zdaniem - mało męskie zadania.
Ostatecznie do finału dotarła tylko część panów, którzy dzielnie walczyli do samego końca.
Po finale okazało się, że zwycięzca zapłacił za swój tytuł wysoką cenę.
www.instagram.com/grzegorz_kanapowcy_4_ttv/
Co się stało Grzegorzowi?
Grzegorz Zawadzki właściwie od początku był jednym z uczestników, który przodował w rywalizacji. Nie uchylał się od zadań, a kilogramy gubił tak szybko, że jego koledzy byli w szoku przy okazji każdego ważenia.
Na koniec dostał pozwolenie na walkę, którą zresztą wygrał. Jednak za to zwycięstwo zapłacił wysoką cenę:
Aby nie tłumaczyć każdemu z osobna, co się dzieje, mimo że bardzo się cieszę, że są osoby, które się martwią. Niestety tak zakończył się finał i taką cenę musiałem zapłacić za to zwycięstwo. Czy żałuję? Absolutnie nieeee. Po prostu stało się, ciężki przeciwnik to i walka ciężka. Od kilku tygodni byłem wręcz przykuty do łóżka, ale obiecuję, że lada moment wracam do ciężkiej pracy, którą na pewno zobaczycie.
To wygląda poważnie? Sprawdź w galerii.