Od kilku dni w całej Polsce wszyscy ci, którzy nie zgadzają się z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, wyrażają swoją złość i niezadowolenie, wychodząc na ulice. Coraz więcej ludzi ma dość tego, co aktualnie dzieje się w naszym kraju. 26 października szczególnie mocno dało się odczuć emocje przeciwników wyroku TK. W większych miastach aktywiści wtargnęli do kościołów i tam dali wyraz temu, jak się aktualnie czują.
Aktywiści wchodzą do kościołów
Na samym początku, gdy aktywiści zaczęli wychodzić na ulice zapowiadali, że zmieni się wygląd protestów. Wspominali o tym, że wtargną do kościołów, przestaną pracować i zrobią wszystko, aby zwrócić uwagę na problem. Na stronie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet czytamy:
Wiecie, jak cieszą się kościelni sadyści? Wiecie, jak jutro katofanatycy będą świętować zwycięstwo nad kobietami? Fakt legalizacji tortur? Popsujmy im humory! Bo cieszą się przedwcześnie!
"Niedzielne akcje sabotażu"
Aktywiści mieli wchodzić do kościołów z banerami, rozrzucając ulotki i głosząc hasła. Jednym z nich było: "Módlmy się o prawo do aborcji".
#SłowoNaNiedzielę Kościół św. Jakuba w Toruniu.@JoankaSW #KobietyDecydują#piekłokobiet pic.twitter.com/R1R8KSWXzH
— Obywatele RP #FBPE (@ObywateleRP) October 25, 2020
W wielu przypadkach manifestacje kończyły się wezwaniem policji. W niektórych przypadkach ksiądz przerywał mszę, udzielając wiernym dyspensy. Aktywiści nie tylko weszli do kościołów w Warszawie, ale także Poznaniu, Toruniu czy Łodzi. Z kolei w Katowicach kościół został obrzucony butelkami - relacja jednego z naszych czytelników.
Tymczasem w poznańskiej Katedrze... ✊#Strajkobiet#Kościół pic.twitter.com/i5l8wbhLIp
— Grupa Stonewall (@GrupaStonewall) October 25, 2020
Czy Waszym zdaniem aktywiście obrali dobrą drogę?
Nie wszyscy internauci są zgodni, co do tego, że jest to dobra droga. Pojawiły się głosy, że wtargnięcie do kościołów nie jest odpowiedzialnym zachowaniem, które może przynieść więcej strat niż korzyści.
źródło: radiozet.pl