W jesiennej ramówce Dorota Szelągowska wróciła z nowym formatem. Ostatnio mogliśmy oglądać trzeci odcinek "Totalnych remontów Szelągowskiej". Niestety nie obeszło się bez kontrowersji. Zdaniem części internautów bohaterka odcinka pojawiła się już w innym programie, gdzie pokazywała swój piękny dom.
Kontrowersje wokół "Totalnych remontów Szelągowskiej"
Od 3 tygodni na antenie TVN mamy okazję oglądać nowy format programu o remontach. Tym razem Dorota Szelągowska ma robić remonty niespodzianki dla osób, które "całe życie pomagały innym, nie myśląc o sobie". Koncept wydaje się prosty, ale ostatni odcinek wywołał zaciętą dyskusje.
Uczestniczka była podstawiona?
Bohaterką poniedziałkowego odcinka była 56-letnia nauczycielka. Ekipa Doroty Szelągowskiej całkowicie odmieniła jej stary dom. Kiedy zdjęcie metamorfozy trafiło na Instagrama, w komentarzach zawrzało. Jeden z internautów stwierdził, że skądś kojarzy bohaterkę:
Piękny projekt, robota szacun. Zastanawia mnie tylko, jak to możliwe, że pani, która kiedyś wystąpiła w programie 'Kto tu mieszka', posiadając przecudny dom urządzony w bardzo retro stylu, z przepięknymi antykami, nagle znajduje się w Nowej Wsi w ruderze? Serio? To akurat słabe oszukiwanie widza
Nie trzeba było długo czekać, żeby komentarz doczekał się odpowiedzi ze strony samej prowadzącej:
Nie jest to prawdą, proszę nie rzucać ohydnych fałszywych informacji, to jest jak trucizna, która zatruwa
Wyświetl ten post na Instagramie.
Internauci mieli więcej przykładów
Jednak w komentarzach pojawiło się więcej głosów o podstawionych uczestnikach:
A kiedyś widziałam w mieszkaniu, które Pani Dorota wyremontowała biednej dziewczynie, co od miasta dostała, jakoś tak...inny program. Jakiś kulinarno-randkowy. Tytuł programu mi uciekł. Oczywiście ktoś inny był wtedy był mieszkańcem tego mieszkania
Te zarzuty również doczekał się wyjaśnień od Doroty Szelągowskiej:
To zostało już dawno wyjaśnione — Ania wypożyczyła mieszkanie z domowych rewolucji do programu TVNStyle — tam w miłości od kuchni, nagle rozchorował się uczestnik i musieli na szybko „łatać” - wyraziłam też wtedy swoje zdanie na ten temat
Wierzycie w zapewnienia Doroty Szelągowskiej?