Iga Świątek właśnie świętuje największy sukces swojej krótkiej kariery sportowej. Jednak zwycięstwo w jednym z najważniejszych tenisowych turniejów miało wysoką cenę. O drodze do wygranej opowiedziała jej mama w pierwszym wywiadzie od sobotniego finału.
Iga Świątek wygrała French Open
W ubiegłą sobotę Iga Świątek wygrała jeden z czterech turniejów Wielkiego Szlema. W drodze do zwycięstwa na kortach Rolanda Garrosa pokonała nawet Simonę Halep, drugą rakietę tenisową w światowym rankingu. Ledwie 19-letnie zawodniczka swoją grą i charakterem zachwyciła cały świat.
Wczoraj o wygranej córki pierwszy raz wypowiedziała się jej mama Dorota Światek. Iga, walcząc w turniejach, może liczyć na wsparcie obojga rodziców, jednak jej mama rzadko udziela się publicznie. Teraz zrobiła jednak wyjątek.
Co ciekawe, w rozmowie z "Super Expressem" jej mama przyznała, że wcale nie jest zaskoczona wygraną córki. Iga po prostu solidnie zapracowała na swój sukces:
Córka zajmuje się tenisem od piętnastu lat. Po takim czasie orki na kortach przychodzi czas na odcinanie kuponów i należnej chwały. Tak jak człowiek odnosi największe sukcesy zawodowe gdzieś koło czterdziestki, to w tenisie ma to miejsce znacznie wcześniej ze względu na specyfikę tego sportu
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wygrana nie przyszła bez wyrzeczeń
Jednocześnie dumna mama przyznała, że sukces wymagał od Igi wielu poświęceń. Jej życie wyglądało inaczej niż jej rówieśników:
Wielokrotnie wspominała, że była pozbawiona życia towarzyskiego, bo była trzymana w sportowej bańce. Trenowała codziennie, w niedziele i święta też
Dorota Świątek nie ukrywała, że bardzo cieszy się radością córki:
Mogę mówić o sobie: radość jest wielka i duma też. Największa satysfakcja jest taka, że córka robi to, co daje jej frajdę. Sprawą wtórną jest to, że daje także radość innym