Oliwia Bieniuk opowiedziała o momencie, w którym dowiedziała się o śmierci mamy. Wstrząsające słowa

Oliwia Bieniuk opowiedziała o momencie, w którym dowiedziała się o śmierci mamy. Wstrząsające słowa

Oliwia Bieniuk opowiedziała o momencie, w którym dowiedziała się o śmierci mamy. Wstrząsające słowa

AKPA/ VIVA!

Oliwia Bieniuk w najnowszym wywiadzie dla "VIVY!" opowiedziała o momencie, w którym dowiedziała się o śmierci mamy. Trudno nie wzruszyć się czytając te wzruszające słowa.

Reklama

Oliwia Bieniuk - o dniu, w którym zmarła jej mama

Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku. Jej córka, Oliwia Bieniuk, miała wtedy zaledwie 12 lat. Dla nastolatki strata matki musiała być traumatycznym przeżyciem. Teraz zbliżają się 18-ste urodziny Oliwii, które będzie obchodzić 18 października. Z tej okazji córka aktorki udzieliła swojego pierwszego wywiadu dla "VIVY!", w którym pierwszy raz opowiedziała o doświadczeniu, jakim była dla niej strata matki. Oliwia opowiedziała o dniu, w którym dowiedziała się o śmierci mamy. Choć od tego dnia minęło już 6 lat, Oliwia doskonale go pamięta.

Nigdy nie zapomnę dnia śmierci mamy. Byliśmy wtedy u babci Lidzi, mamy mojego taty. Spodziewałam się tego, co się stanie. Tamtego dnia nie odbierałam telefonu, bo nie chciałam usłyszeć tej wiadomości. W końcu przyszedł tata z towarzyszącym mu psychologiem, który miał mu pomóc w przekazaniu tej informacji dzieciom- powiedziała.

Oliwia żałuje, że jej mama nie zostawiła jej pamiętnika, który byłby dla niej drogowskazem.

Zawsze powtarzała, że mam być mądra i rozsądna. I żebym nie ulegała porywom chwili i nie podejmowała pochopnie decyzji. Tak zresztą cały czas mnie wychowywała. Ale nie zostawiła mi żadnego pamiętnika czy dziennika. Szkoda. Jedyne, co mi po niej zostało, to szkatułka z biżuterią, którą czasem przeglądam, jak mi smutno. Oglądam też filmy, w których grała - dodała.

Oliwia Bieniuk wyznała, że przedwczesna śmierć matki, wcale nie przyspieszyła jej dojrzewania. Było wręcz przeciwnie - okres dojrzewania w pewnym momencie się dla niej zatrzymał i niektóre nastoletnie sprawy musiała "przerobić" później niż swoi rówieśnicy.

Jednak było trochę inaczej. Kiedy mama umarła, wchodziłam w najtrudniejszy okres dojrzewania i ono się trochę zatrzymało. Teraz czuję, że dorastałam wolniej niż reszta moich rówieśników. Oni mieli już inne problemy niż moje, a ja czułam się ciągle dzieckiem. Chociaż miałam przy sobie bliskich ludzi: ojca, babcię, braci... Ale kończyłam wtedy szóstą klasę i miałam iść do gimnazjum, a nie czułam się jeszcze całkiem gotowa.

Dziś jednak zaskakuje samoświadomością i dojrzałością. Czy wy przeżyliście śmierć bardzo bliskiej wam osoby?

Oliwia Bieniuk miała zaledwie 12 lat, gdy zmarła jej mama...
Źródło: VIVA!
Reklama
Reklama